Koniec ery wahadłowców. Prom Atlantis wystartował z ostatnią misją na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Planów NASA tym razem nie pokrzyżowała pogoda na Przylądku Canaveral. W okolicy bazy Amerykańskiej Agencji Kosmicznej zgromadziło się około miliona osób, które oglądały start Atlantisa. Zobacz zdjęcia.

Prom wystartował o godz. 17.29 czasu polskiego, czyli o 3 minuty później niż planowano; w ostatniej chwili wstrzymano na krótko odliczanie z powodu usterki technicznej, która natychmiast została usunięta. Po 30 latach kończy się tym samym program lotów wahadłowcami. Na pokładzie wahadłowca znajduje się 4 członków załogi.

Zainteresowanie ostatnim lotem było ogromne. Oni są z Londynu, tamci z Malezji, a my z Karoliny Północnej. Tutaj są tysiące ludzi zewsząd. To jest super! - usłyszał korespondent RMF FM Paweł Żuchowski.

Dwie minuty po starcie, gdy Atlantis leciał z prędkością 11 265 km/h, doszło do odłączenia rakiet nośnych. 8,5 minuty po starcie prom dotarł na położoną na wysokości 225 km orbitę przy pomocy 3 silników kriogenicznych. Prom, był widoczny przez 42 sekundy po starcie, po czym zniknął w chmurach.

Astronauci wrócą na ziemię za 12 dni. Dokonają niezbędnych napraw na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i dostarczą żywność. Zaplanowano także jeden spacer orbitalny. W najbliższym czasie wycofywane z użytku wahadłowce trafią do muzeum.