Zdaniem brytyjskiego tabloidu "The Sun", Bono i spółka chcą odświeżyć swoje brzmienie, a zarazem odnaleźć się w najpopularniejszych trendach. Powiew świeżego powietrza i garść chwytliwych singli ma przynieść współpraca z Carlem Falkiem, kompozytorem znanym między innymi z One Direction.

Zespół wrócił do studia, jest chętny do powtórzenia sukcesu albumu "No Line On The Horizon - powiedział informator gazety. Bono i jego ekipa, przyznają, że po wydaniu płyty z 2009 roku nie odnieśli większych sukcesów. Frontaman grupy powiedział także, że myślą też nad kontaktem z Carlem Falkiem Do doniesień tych odniósł się Falk: Czeka nas długa droga, ale myślę intensywnie nad współpracą z U2.

Natomiast grupa One Direction robi ostatnio furorę w Stanach Zjednoczonych. Ich debiutancki album dotarł na 1. miejsce listy "Billboardu", a grono fanek rośnie z dnia na dzień.

Należy wspomnieć, że grupa U2 w marcu 2009 roku wydała płytę zatytułowaną "No Line On The Horizon", którą promował singel "Get On Your Boots". Album został wyprodukowany przez Briana Eno, Daniela Lanois i Steve'a Lillywhite'a. Sesja nagraniowa rozpoczęła się w marokańskim Fezie. Później prace nad albumem kontynuowano w studio należącym do zespołu w Dublinie, w Nowym Jorku i w Londynie. Okładka albumu to zdjęcie zrobione przez japońskiego artystę i fotografa Hiroshi Sugimoto.

Płyta "No Line On The Horizon" spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem prasy. Prestiżowy magazyn "Rolling Stone" wystawił jej pięć gwiazdek na pięć możliwych, co nie zdarza się często. "The Daily Telegraph" napisał, że to wielka płyta, a rock'n'roll i świat potrzebuje obecnie rzeczy wielkich. "Evening Herald" przekonywał, że tego albumu będziemy chcieli słuchać w kółko i w kółko, a "The Observer" określił płytę jako klinicznie skuteczne podsumowanie dotychczasowych dokonań zespołu i jednocześnie dawkę czegoś świeżego i nowego.

Za zespół U2 trzymamy kciuki, choć chyba nie jest to konieczne. Jak nie liczyć na sukces, gdy największe gwiazdy muzyki rockowej, w której odgrywają dominującą role już od ćwierćwiecza, nabiorą wigoru i świeżej energii. A to wszystko za sprawą młodziutkich chłopców z One Direction.