Dyrektor Starego Teatru Jan Klata nie wyjaśnił okoliczności zawieszenia prób nad „Nie-Boską Komedią”. Premierę spektaklu przewidziano na początek grudnia, jednak przygotowania do niej przerwano po konflikcie wokół adaptacji sztuki.

Jan Klata unikał w teatrze odpowiedzi na pytania dziennikarzy o zawieszone próby spektaklu. Przywitał ich ze sceny, a następnie zaprosił do obejrzenia fragmentu sztuki "Akropolis", w reżyserii Łukasza Twarkowskiego. Obiecał jednocześnie, że później będzie można zadać kilka pytań. Rzeczywiście, po dziesięciu minutach próby można było porozmawiać, ale tylko z twórcami spektaklu "Akropolis". Dyrektor Jan Klata zniknął. Naszemu reporterowi udało się go odszukać w gabinecie, do którego dostępu strzegła sekretarka. Po pół godzinie nerwówki, dyrektor wyszedł i przemówił: "Wydaliśmy oświadczenie i tyle mam w tej sprawie do powiedzenia".

Jedyne co jest teraz pewne, to sobotnia premiera "Akropolis". Losy "Nie-Boskiej komedii" to nadal wielka niewiadoma. Z grania w spektaklu zrezygnowało siedmioro z 18 obsadzonych w nim aktorów: Anna Dymna, Bolesław Brzozowski, Mieczysław Grąbka, Tadeusz Huk, Ryszard Łukowski, Jacek Romanowski i Krzysztof Zawadzki. Artyści nie zgadzają się z bowiem z wizją reżysera, w której pojawiają się oskarżenia wobec wybitnego reżysera Konrada Swinarskiego o antysemityzm.

W trosce o bezpieczeństwo aktorów i całego teatru

W wydanym we wtorek oświadczeniu, pod którym podpisała się dyrekcja i zespół teatru, tłumaczono, iż próby do "Nie-Boskiej Komedii" zawieszono "w trosce o bezpieczeństwo aktorów oraz całego teatru, w trosce o komfort pracy nad najbliższą premierą naszego teatru: "Akropolis" w reżyserii Łukasza Twarkowskiego oraz w trosce o przebieg spektakli będących w aktualnym repertuarze teatru zdecydowaliśmy się na ten trudny, ale potrzebny spokojnej i wytężonej pracy, gest". W oświadczeniu czytamy także, iż podjęto decyzję o zawieszeniu prób nad spektaklem do czasu, kiedy będzie pewność, że zawarte w niej treści będą mogły stanowić "podstawę ważnej dyskusji, a nie będą powodem burd, przemocy i agresywnych zachowań wobec zespołu Starego Teatru".

"Hańba, to jest teatr narodowy!"

Przypomnijmy, że decyzja o zawieszeniu prób do spektaklu to pokłosie emocjonalnej dyskusji na temat funkcjonowania teatru. Wywiązała się ona po proteście, do którego doszło 14 listopada podczas innego spektaklu, w tym przypadku w reżyserii samego Jana Klaty - "Do Damaszku". To wówczas grupa kilkunastu osób przerwała przedstawienie głośnymi gwizdami i okrzykami: "Globisz wstyd!" oraz "Hańba, to jest teatr narodowy!". Widownia oskarżyła reżysera spektaklu Jana Klatę o to, że obraża moralność i sprzeniewierza się tradycji Narodowego Starego Teatru. 

Jan Klata skomentował zdarzenie, do którego doszło, w Kontrwywiadzie RMF FM: "Aktorzy i ja dostajemy teraz listy z pogróżkami. To protesty ludzi, którzy nie odróżniają Doroty Segdy od siostry Faustyny i chcą spowiadać się u bohaterów Plebanii. Mówią mi, że jestem Żydem, tęczowym pedałem, porno-Klatą, piszą niestworzone rzeczy. W rezultacie dzwoni do mnie babcia i mówi: "Wy tam podobno kopulujecie w teatrze". To, co się dzieje, to paranoja".