W drodze na Morskie Oko padł koń ciągnący wóz z 12 turystami. "Na razie nie wiadomo, dlaczego zdechł" - mówi Edward Wlazło, komendant straży Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Ciągnąc wóz z 12. turystami obok leśniczówki Wanta w drodze do Włosienicy na Morskie Oko, przewrócił się i nie wiadomo czemu zdechł. Koń był zadbany - powiedział RMF FM Edward Wlazło, komendant straży Tatrzańskiego Parku Narodowego.

7-letni koń miał aktualne badania: był badany 22 czerwca 2014 roku. Wiózł dopuszczalną liczbę turystów.

Musimy wyjaśnić sprawę, bo śmierć była bardzo nagła, więc to nie jest sytuacja typowa. W pierwszej turze badań miał wyjątkowo dobre parametry, oddechy i tętno. Przed sekundą konsultowałem tę sprawę z lekarzem, który go badał. Trzeba poczekać do sekcji zwłok, która będzie jutro rano i ta sekcja prawdopodobnie przyniesie odpowiedz na to, co się stało. Jak wskazał lekarz mógł to na przykład być zator - powiedział  RMF FM dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego Szymon Ziobrowski.

Cały czas się zastanawiamy nad tym, jak to przeorganizować. Nad tym, czy zwiększyć liczbę wozów, bo być może po prostu ten napór turystów jest tak duży, że wozacy po prostu za szybko jeżdżą tymi wozami. Natomiast, raport dr Golonki z tego roku, po drugiej turze badań, wskazuje ,że konie są w dużo lepszej kondycji niż w zeszłym roku - dodał Ziobrowski.

Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy fakty@rmf.fm albo skorzystać z formularza WWW.

(acz)