14-letnia dziewczyna zmarła wydając na świat dziecko z gwałtu. Odmówiono jej aborcji, ponieważ w Paragwaju, gdzie doszło do tej tragedii, usuwanie ciąży jest prawnie zabronione, chyba że poród zagrażałby życiu matki. W przypadku zmarłej nastolatki lekarze nie widzieli czyhającego niebezpieczeństwa.

14-latka została zgwałcona przez 37-letniego mężczyznę. Został on już aresztowany. Zarzuty za brak odpowiedniego nadzoru nad dzieckiem usłyszeli też rodzice ofiary gwałtu.

Dziewczyna, której imienia media południowoamerykańskie nie ujawniają, została hospitalizowana w Itaugua na 20 dni przed wyznaczonym terminem porodu.

Lekarze zmusili młodocianą matkę do rodzenia dziecka siłami natury. W trakcie porodu wystąpiły komplikacje. Dopiero wtedy podjęto decyzję o przeprowadzeniu cesarskiego cięcia. W trakcie zabiegu serce 14-latki przestało bić.

To bardzo smutne. Podjęliśmy reanimację, ale nie udało nam się jej uratować. Jej ciało nie było gotowe na ciążę i poród - oświadczył dyrektor szpitala Hernán Martínez.

Jak informuje "The Guardian", dziecko 14-latki jest pod respiratorem, ale lekarze określają jego stan jako stabilny. Chłopiec po urodzeniu ważył 4,48 kg.

(j.)