NATO na razie nie komentuje oficjalnie zatrzymania w Polsce oficera podejrzanego o szpiegostwo na rzecz obcego wywiadu. Nasza korespondentka Katarzyna Szymańska-Borginon dowiedziała się jednak nieoficjalnie, że zgodnie z natowskimi procedurami polskie służby będą musiały sprawdzić, czy zatrzymany oficer miał dostęp do dokumentów Paktu Północnoatlantyckiego. Jeżeli tak, to trzeba będzie ustalić do jakich.

Te informacje Polska będzie musiała następnie przekazać sojusznikom. Na tej podstawie zostaną ocenione szkody, jakie mogła spowodować działalność polskiego oficera w całym systemie sojuszniczym.

Jeżeli jest podejrzenie, że jego działalność mogła zaszkodzić NATO, to poinformowanie o tym to kwestia nie tylko zasad, to po prostu obowiązek - powiedział naszej reporterce pragnący zachować anonimowość dyplomata z Kwatery Głównej NATO.

W sprawie zatrzymano 2 osoby

Wczoraj MON podał, że w związku z podejrzeniem o pracę na rzecz obcego wywiadu zatrzymano oficera Wojska Polskiego. Podstawą były materiały Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Jak informowała Żandarmeria Wojskowa chodzi o starszego stopniem oficera. Wcześniej funkcjonariusze ABW i żołnierze Żandarmerii Wojskowej prowadzili czynności w biurowcu MON przy al. Niepodległości w Warszawie. 

Rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk potwierdził także, że służby specjalne w ramach śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie zatrzymały cywila podejrzewanego o pracę dla obcego wywiadu. TUTAJ PRZECZYTACIE WIĘCEJ NA TEN TEMAT

(mal)