Przed Centralnym Sądem Karnym w Londynie zaczął się proces islamskich ekstremistów oskarżonych o zamordowanie brytyjskiego żołnierza. 25-letni Lee Rigby zginął na ulicy w maju tego roku. Jak powiedział prokurator w trakcie rozprawy, mężczyźni, którzy "tchórzliwie i w okrutny sposób" zabili żołnierza na ulicy, próbowali obciąć swej ofierze głowę.

Żołnierz został zabity na ulicy w londyńskiej dzielnicy Woolwich. Był wtedy ubrany w cywilny strój i wracał do koszar. Najpierw napastnicy potrącili go samochodem, a potem w bestialski sposób zabili tasakiem i nożem. Według świadków zabójcy wznieśli przy tym okrzyk "Allahu akbar" (Bóg jest wielki).

Jeden z nich, Michael Adebolajo został nagrany na miejscu zbrodni przez jednego z przechodniów. Na filmie widać było, że w ręku trzymał nóż, miał zakrwawione ręce i tłumaczył, że właśnie zabił człowieka w zemście za prześladowanie muzułmanów. Chwilę później obaj mężczyźni zostali postrzeleni przez policjantów.

Jak podkreślał prokurator w czasie rozprawy, Lee Rigby "został wielokrotnie pchnięty nożem i wydaje się, że to Michael Adebolajo podjął poważną i prawie uwieńczoną powodzeniem próbę obcięcia głowy Lee Rigby'emu, wielokrotnie zadając mu ciosy tasakiem w szyję"

Oskarżeni nie przyznają się do winy. Proces może się zakończyć jeszcze przed końcem grudnia. 

(abs)