Wielka Brytania udzieli wsparcia logistycznego francuskiej interwencji w Mali, która m.in. ma na celu pomóc tamtejszym siłom zbrojnym w powstrzymaniu rebelii islamistów. Wczoraj malijskie wojsko, wspierane przez siły francuskie, przejęło kontrolę nad miastem Konna wstrzymując pochód rebeliantów na południe kraju.

Zobacz również:

Premier podjął decyzję, że Zjednoczone Królestwo udzieli militarnego wsparcia logistycznego w celu szybkiego transportowania w kierunku Mali obcych wojsk i sprzętu - głosi komunikat urzędu premiera Camerona na Downing Street. W komunikacie podkreślono jednak, że Wielka Brytania "nie rozmieści żadnego brytyjskiego personelu wojskowego w sytuacji bojowej". Według AFP, urząd premiera Camerona poinformował, że "w kierunku Mali" wysłano dwa brytyjskie samoloty transportowe.

Brytyjski premier rozmawiał już telefonicznie z prezydentem Francji Francoisem Hollandem. Według komunikatu Downing Street, obaj przywódcy wyrazili przekonanie, iż "misja utrzymania pokoju" w Mali powinna być wsparta "tak szybko jak to będzie możliwe" przez wojska rejonu krajów Afryki Zachodniej. Podkreślono też, że trzeba zapobiec powstaniu "nowego ogniska terroryzmu u wrót Europy", przy współpracy z rządem Mali, jego sąsiadami w regionie i partnerami międzynarodowymi.

Wcześniej Cameron poparł interwencję wojsk francuskich w Mali wyrażając "głębokie zaniepokojenie ofensywą rebeliantów i rozszerzeniem pola działań grup terrorystycznych zagrażających stabilności tego kraju i regionu".

Wczoraj powstrzymano ofensywę islamistów

Wczoraj malijskie wojsko, wspierane przez siły francuskie, przejęło kontrolę nad miastem Konna, w środkowej części Mali, wstrzymując pochód islamskich rebeliantów na południe kraju. W starciach zginęło co najmniej kilkudziesięciu islamistów. Były też ofiary wśród ludności cywilnej.

W Mali od piątku obowiązuje stan wyjątkowy w związku z ostatnimi atakami islamistów. W sobotę Wspólnota Gospodarcza Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS) zatwierdziła natychmiastowe rozpoczęcie planowanej od miesięcy interwencji zbrojnej w kraju zagrożonym rebelią.

Rebelianci chcą utworzyć własne państwo na północy Mali

Islamscy rebelianci od kwietnia 2012 roku zdołali opanować terytorium wielkości Francji na północy Mali. Według ekspertów od spraw bezpieczeństwa, chcą na tym obszarze utworzyć własne państwo i przekształcić je w ośrodek ekstremizmu zagrażający sąsiednim krajom. Dotychczas sprzyjał im chaos, w jakim pogrążyło się Mali po obaleniu w marcowym wojskowym zamachu stanu demokratycznie wybranego prezydenta Amadou Toure. Interwencja wojsk francuskich doprowadziła do powstrzymania ofensywy islamistów.  

Dwa islamistyczne ugrupowania, Ansar Dine i Al-Kaida Islamskiego Maghrebu, zagroziły, że militarne wsparcie, jakiego Francja udzieliła malijskiemu rządowi, będzie miało konsekwencje dla życia i bezpieczeństwa francuskich zakładników znajdujących się w rękach Al-Kaidy oraz Francuzów przebywających w krajach arabskich. W samym Mali przebywa około 6 tys. obywateli Francji.