W Syrii w nocy z piątku na sobotę weszło w życie porozumienie o czterech strefach bezpieczeństwa. Jest to kolejna międzynarodowa próba umocnienia rozejmu w ogarniętym wojną kraju.
Rosja, Turcja i Iran uzgodniły w czwartek w Astanie, stolicy Kazachstanu, utworzenie czterech "stref deeskalacji". Stany Zjednoczone w rozmowach uczestniczyły jedynie w charakterze obserwatora.
Strefy obejmują całą prowincję Idlib, a także części prowincji Latakia, Hims, Hama, Dara i Kunajtira, część Aleppo, jedno z przedmieść Damaszku. Ma w nich obowiązywać całkowity zakaz używania broni. Będzie tam można dostarczać pomoc humanitarną.
Zbrojna opozycja syryjska skrytykowała porozumienie o strefach, sprzeciwiając się udziałowi w nim Iranu, jako strony popierającej w konflikcie, obok Moskwy, prezydenta Syrii Baszara el-Asada.
Opozycja uważa, że porozumienie to zagraża terytorialnej integralności kraju.
Od 2011 roku wojna domowa w Syrii kosztowała już 320 tys. ofiar śmiertelnych oraz miliony rannych i uchodźców.
(ph)