39-letni Mammadu Barri, uchodźca z Gwinei, zbezcześcił Sobór Kazański przy placu Czerwonym w Moskwie. Mężczyzna wdrapał się na dach świątyni i krzyknął "Allah Akbar!", czyli "Bóg jest wielki!".

Portal Life News podaje, że sprawca incydentu został przewieziony do jednego z moskiewskich szpitali psychiatrycznych. Lekarze mieli tam u niego zdiagnozować "ostry epizod schizofrenii".

Life News przekazał, że Barri w 2010 roku otrzymał w Rosji status uchodźcy i mieszka w Moskwie z żoną.

Do incydentu doszło około godz. 15 czasu moskiewskiego, na krótko przed uroczystą liturgią z okazji Bożego Narodzenia. Moskiewska policja oficjalnie ani nie potwierdza, ani nie zaprzecza, że takie zdarzenie w ogóle miało miejsce.

Rada Muftich Rosji potępiła wystąpienie mężczyzny z dachu świątyni przy placu Czerwonym, określając je jako "niebezpieczną prowokację".