Kreml postanowił odpowiedzieć na sensacyjne doniesienia z Waszyngtonu. Amerykanie twierdzą, że Rosja rozwija program nuklearny w przestrzeni kosmicznej. Władze w Moskwie są zdumione. "Jesteśmy kategorycznie przeciwni rozmieszczeniu broni nuklearnej w przestrzeni kosmicznej" - zakomunikował Władimir Putin i zaapelował o przestrzeganie prawa międzynarodowego...

W ubiegłym tygodniu w Kongresie USA podniesiono alarm. Przewodniczący Komisji ds. Wywiadu Izby Reprezentantów Mike Turner udostępnił wszystkim członkom Kongresu do wglądu informacje wywiadowcze dotyczące "poważnego zagrożenia bezpieczeństwa narodowego".

Później zaczęły pojawiać się kolejne przecieki. Źródła w Waszyngtonie donosiły, że amerykańskie służby zostały postawione w stan gotowości z powodu wykrycia rzekomego rosyjskiego programu rozwoju broni w przestrzeni kosmicznej. "New York Times" poinformował, że wywiad USA rzekomo dotarł do danych świadczących o rosyjskimi próbach opracowania kosmicznej broni do niszczenia satelitów.

Kreml długo powstrzymywał się od skomentowania tych rewelacji. Dmitrij Pieskow twierdził, że nie zna żadnych szczegółów dotyczących amerykańskiego odkrycia. W końcu doczekaliśmy się jednak komentarza z Moskwy i to ze strony samego Putina. Oczywiście, każdy kto spodziewałby się przełomowego komunikatu lub uchylenia rąbka tajemnicy, musi srogo się rozczarować.

Prezydent Władimir Putin powiedział we wtorek, że Rosja jest przeciwna rozmieszczeniu broni nuklearnej w przestrzeni kosmicznej, a jego minister obrony Sergiej Szojgu kategorycznie zaprzeczył twierdzeniom Stanów Zjednoczonych, jakoby Moskwa rozwijała potencjał nuklearny w przestrzeni kosmicznej.

"Nasze stanowisko jest jasne i przejrzyste: zawsze byliśmy kategorycznie przeciwni i obecnie jesteśmy przeciwni rozmieszczeniu broni nuklearnej w przestrzeni kosmicznej" - powiedział swojemu ministrowi Władimir Putin cytowany przez Reutersa. "Nalegamy nie tylko na przestrzeganie wszystkich porozumień istniejących w tej dziedzinie, ale także oferujemy wzmocnienie wspólnej pracy" - dodał rosyjski prezydent.

"Po pierwsze, nie ma takich projektów - broni nuklearnej w kosmosie. Po drugie, Stany Zjednoczone wiedzą, że coś takiego nie istnieje" - odpowiedział Putinowi Szojgu.

Szef rosyjskiego MON powtórzył też oskarżenia, jakie kilka dni temu wygłosił pod adresem Białego Domu rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Stwierdził on, że informacje o "tajnej rosyjskiej broni" są próbą wpłynięcia na Kongres, by ten zdecydował w końcu o uchwaleniu pomocy dla Ukrainy. "Waszyngton ma plan zadania Rosji strategicznej porażki" - oznajmił Szojgu.

W rozmowie między prezydentem i ministrem padło oświadczenie, że Rosji zawsze zależeć będzie na "strategicznej stabilizacji". Putin zaznaczył wszakże, iż Zachodowi zazwyczaj zależy nie na stabilności, ale osiągnięciu jednostronnej przewagi. "To się nie stanie" - uciął spekulacje prezydent.