Premier Władimir Putin oświadczył, że ma pełne prawo, by ponownie ubiegać się o najwyższy urząd w państwie. Po niedzielnych wyborach prezydenckich w Rosji Putin zamierza wrócić na Kreml. Sondaże wskazują, że tak właśnie będzie.

Zobacz również:

Szef rosyjskiego rządu spotkał się w Moskwie z aktywistami Ogólnorosyjskiego Frontu Narodowego (OFN), członkami swoich regionalnych sztabów wyborczych, politologami i publicystami. Zgodnie z konstytucją każdy człowiek ma prawo ubiegania się o to czy inne stanowisko w państwie. Nie wiem, dlaczego ja miałbym być ograniczony w prawach, jeśli konstytucja pozwala mi na to - powiedział Putin.

Szef rządu zaprzeczył, jakoby sprawował władzę od 12 lat. Byłem prezydentem przez osiem lat, a nie 12 - podkreślił. Putin oznajmił, że panuje przekonanie, iż to on - jak to ujął - wszystkim dowodzi. To nie tak. Premier ma wiele uprawnień, szeroki zestaw, ale nie jest prezydentem - zaznaczył.

Władimir Putin był już prezydentem Federacji Rosyjskiej przez dwie kadencje, w latach 2000-2008. Konstytucja zabraniała mu kandydować na trzecią kadencję z rzędu. Odchodząc z urzędu, na swojego następcę zaproponował Dmitrija Miedwiediewa, a sam stanął na czele rządu. Już wtedy analitycy prognozowali, że Miedwiediew będzie jedynie strażnikiem kremlowskiego tronu i że Putin w 2012 roku zechce wrócić na Kreml.

We wrześniu zeszłego roku Putin i Miedwiediew oficjalnie ogłosili, że po wyborach prezydenckich z 4 marca 2012 roku znów zamienią się miejscami. Nie spodobało się to wielu Rosjanom i stało się jedną z głównych przyczyn słabego występu Jednej Rosji w wyborach do Dumy Państwowej z 4 grudnia 2011 roku, kiedy to ta partia z trudem utrzymała większość absolutną w izbie niższej parlamentu Rosji.

Było to również jednym z powodów późniejszych, największych od 20 lat wystąpień opozycji na ulicach Moskwy, Petersburga i innych rosyjskich miast. Oponenci Putina oskarżali również władze o sfałszowanie rezultatów grudniowych wyborów parlamentarnych.

Przeciwnicy Putina zapowiedzieli już na 5, 8, 9 i 10 marca serię wystąpień ulicznych w Moskwie, Petersburgu i innych miastach. Niektórzy liderzy opozycji nawołują nawet do rozbicia w centrum stolicy miasteczka namiotowego.