W departamencie Pas-de-Calais na północy Francji ponownie spadły ulewne deszcze, co pogorszyło sytuację powodziową. Ponownie ogłoszono czerwony alert. W 74 gminach zamknięto szkoły.

Departament Pas-de-Calais został dotknięty powodziami w tym i minionym tygodniu po przejściu orkanu Ciaran. 

Prefektura Pas-de-Calais ogłosiła zamknięcie szkół w czwartek i piątek w 74 gminach "szczególnie dotkniętych powodzią", wokół Saint-Omer, Boulogne-sur-Mer i Montreuil-sur-Mer.

Woda z rzek Liane, Aa, Hem i Canche wyszła z koryt, zalewając domy i lokalne drogi. Według synoptyków na zachodzie Pas-de-Calais skumulowane opady wynoszą od 50 do 70 mm, a lokalnie nawet od 80 do 90 mm w Boulonnais i Montreuillois.

Nasze służby bezpieczeństwa i służby ratunkowe są i pozostaną w pełni zmobilizowane. Jeszcze raz wzywam naszych współobywateli do zachowania szczególnej czujności - ostrzegł francuski minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin na platformie X.

Darmanin zwrócił się do prefekta Pas-de-Calais o zamknięcie wszystkich placówek oświatowych w 200 gminach departamentu: żłobków, ośrodków opieki dziennej, szkół, gimnazjów, szkół średnich i uczelni wyższych. Zobaczymy w poniedziałek, czy będzie to możliwe, aby je ponownie otworzyć - wskazał.

W Estrelles ratusz wezwał część mieszkańców do ewakuacji z domów w obawie, że wał w górnym biegu rzeki ulegnie przerwaniu i niektóre ulice zostaną zalane.

Rekordowe opady

"Niektóre stacje odnotowały nagromadzenia opadów, które zdarzają się średnio raz na 100 lat" - podaje serwis Meteo-France. W Bainghen, pomiędzy Boulogne-sur-Mer i Saint-Omer, w ciągu dwóch tygodni odnotowano aż do 275 mm deszczu.

W Arques, niedaleko Saint-Omer, służby bezpieczeństwa cywilnego uruchomiły megapompę, która przepompowała nadmiar wody z rzeki Aa i skierowała ją do sąsiedniego kanału.

Władze podają, że powodzie dotknęły obszar, na którym żyje prawie 200 tys. osób.