Tuż po godzinie 13:00 Komisja Wenecka przyjęła z poprawkami opinię nt. ostatnich zmian w polskim Trybunale Konstytucyjnym autorstwa PiS - donosi specjalny wysłannik RMF FM do Wenecji Krzysztof Berenda. Szczegóły stanowiska nie są na razie znane. Tezy kluczowe opinii Komisji Weneckiej pozostały takie, jak były i w naszym przekonaniu to kontrowersyjna opinia - powiedział dziennikarzom wiceszef MSZ Konrad Szymański. Dodał, że na niektóre z wątpliwości można odpowiedzieć przez dalszy dialog z Komisją. Wczoraj przewodniczący Komisji Weneckiej Gianni Buquicchio wyraził nadzieję, że "Polska będzie liczyć się" z jej stanowiskiem. Rzecznik polskiego rządu stwierdził dziś jednak, że "nie demonizowałby opinii Komisji Weneckiej, ponieważ taka opinia nie jest dokumentem wiążącym".

Tuż po godzinie 13:00 Komisja Wenecka przyjęła z poprawkami opinię nt. ostatnich zmian w polskim Trybunale Konstytucyjnym autorstwa PiS - donosi specjalny wysłannik RMF FM do Wenecji Krzysztof Berenda. Szczegóły stanowiska nie są na razie znane. Tezy kluczowe opinii Komisji Weneckiej pozostały takie, jak były i w naszym przekonaniu to kontrowersyjna opinia - powiedział dziennikarzom wiceszef MSZ Konrad Szymański. Dodał, że na niektóre z wątpliwości można odpowiedzieć przez dalszy dialog z Komisją. Wczoraj przewodniczący Komisji Weneckiej Gianni Buquicchio wyraził nadzieję, że "Polska będzie liczyć się" z jej stanowiskiem. Rzecznik polskiego rządu stwierdził dziś jednak, że "nie demonizowałby opinii Komisji Weneckiej, ponieważ taka opinia nie jest dokumentem wiążącym".
Początek obrad Komisji Weneckiej w Scuola Grande di San Giovanni Evangelista /Radek Pietruszka /PAP

Członkowie Komisji zebrali się o godzinie 9:00, ale zajmują się dzisiaj wieloma sprawami - poza zmianami w polskim TK również m.in. łamaniem praw człowieka w Rosji i ustawą antyterrorystyczną we Francji. Dyskusja ws. Polski rozpoczęła się około południa.

Jak wynikało z informacji naszego specjalnego wysłannika, do godziny 13:00 członkowie Komisji Weneckiej zdążyli zaprezentować projekt opinii ws. Polski - działania rządu Beaty Szydło zostały w nim surowo ocenione. Następnie przedstawianie swoich racji rozpoczęli przedstawiciele polskiej delegacji, którzy - jak ustalił Krzysztof Berenda - próbowali bronić się twierdząc, że Komisja po prostu źle interpretuje polskie prawo.

Po godzinie 13:00 nasz dziennikarz doniósł, że Komisja Wenecka przyjęła stanowisko ws. Polski.

Tezy kluczowe opinii Komisji Weneckiej pozostały takie, jak były i w naszym przekonaniu to kontrowersyjna opinia - powiedział wiceszef MSZ Konrad Szymański. Dodał, że na niektóre z wątpliwości można odpowiedzieć przez dalszy dialog z Komisją. W kilku miejscach doceniamy złagodzenie języka, doceniamy zwrócenie uwagi na znacznie szerszy kontekst tego kryzysu - powiedział wiceszef MSZ, który uczestniczył w obradach KW jako jeden z przedstawicieli polskiej delegacji. Dodał, że na niektóre z wątpliwości "można odpowiedzieć przez dalszy dialog z komisją". Jesteśmy gotowi do tego, żeby bardzo rzeczowo podejść do wszystkich rekomendacji ustrojowych. Natomiast te rekomendacje, które są poza mandatem Komisji Weneckiej, nie wnoszą niczego nowego do tego sporu. W tej opinii Komisji mamy rację jednej ze stron sporu politycznego, sporu prawnego wokół Trybunału Konstytucyjnego - dodał.

Wiceszef MSZ: Komisja Wenecka nie wykorzystała okazji

Jak ocenił, Komisja Wenecka mogła odegrać rolę ułatwiającą rozwiązanie problemu kryzysu konstytucyjnego w Polsce. Nie wykorzystała tej okazji, to jest stracona szansa, ponieważ (Komisja) powtórzyła racje, które są obecne w polskiej debacie od bardzo, bardzo dawna i nie posuwają tej sprawy w żaden sposób do przodu - podkreślił wiceszef MSZ.

Obawiam się, że ta opinia (Komisji) tylko utrwali przekonanie opozycji, że można załatwić tę sprawę przy pomocy ingerencji, instrumentów międzynarodowych czy organizacji europejskich. To nie jest dobra metoda. Wolałbym, aby po dzisiejszym spotkaniu było bardziej jasne, że potrzebujemy w tej sprawie kompromisu wewnętrznego w Polsce. Bez gotowości do kompromisu, my tej sprawy po prostu nie załatwimy - mówił Szymański.

Wiceszef MSZ zapewnił jednocześnie, że rekomendacje Komisji Weneckiej będą bardzo poważnie potraktowane przez rząd. Będą one przedmiotem intensywnych prac parlamentarnych i istotnym punktem odniesienia do tego, co może stać się w przyszłości, jeżeli chodzi o ustrój polskiego sądownictwa konstytucyjnego - zaznaczył.

Posiedzeniu, które odbywa się w budynku Scuola Grande di San Giovanni Evangelista - średniowiecznej szkoły zakonnej, przewodniczy szef Komisji Weneckiej Gianni Buquicchio. Wśród kilkudziesięciu uczestników sesji jest dwoje zasiadających w Komisji delegatów z Polski: była premier Hanna Suchocka, jako pierwsza wiceprzewodnicząca, i wykładowca z Uniwersytetu Gdańskiego Krzysztof Drzewicki. Jak jednak dowiedział się nasz wysłannik, oboje zdecydowali się wyłączyć z "polskiej" części obrad.

Sekretarz Komisji Weneckiej: W stosunku do projektu opinii możliwe są korekty, ale główny wydźwięk raczej się nie zmieni

Przed przyjęciem ostatecznego stanowiska ws. Polski sekretarz Komisji Thomas Markert stwierdził w rozmowie z wysłannikiem RMF FM do Wenecji Krzysztofem Berendą, że raczej nie zmienią się podstawy krytycznej opinii, którą znaliśmy z projektu, jaki pod koniec lutego wyciekł do mediów. Po co więc dyskusja? Jak wyjaśniał Markert, w stosunku do projektu możliwe są korekty pewnych szczegółów, może złagodzenie języka.

Mamy przy stole 60 osób, każdy chętny zabierze głos. Sporo w tej dyskusji powiedzą nam zapewne przedstawiciele rządu - mówił sekretarz Komisji. Od czasu przygotowania wstępnej opinii też minęło już sporo czasu. Były nowe wydarzenia, chociażby w tym tygodniu posiedzenie waszego Trybunału Konstytucyjnego. To wszystko uwzględnimy - zaznaczał.

Markert dodał również, że po dyskusji stanowisko ws. Polski - jak w sprawie każdego kraju - powinno zostać przyjęte jednogłośnie. Gdyby ktoś zaprotestował, doszłoby do głosowania - ale takiej sytuacji nie pamiętają nawet najstarsi członkowie Komisji Weneckiej.

Opinia Komisji nie ma charakteru wiążącego, zawiera natomiast propozycje i rekomendacje. Większość krajów uwzględnia nasze opinie. Ponad 90 procent. Oczywiście są kraje, które nie chcą tego robić, ale my to szanujemy - zaznaczył w rozmowie z Krzysztofem Berendą Thomas Markert.

Komisja Wenecka (Europejska Komisja na rzecz Demokracji przez Prawo) to organ doradczy Rady Europy, złożony z niezależnych ekspertów prawa konstytucyjnego i międzynarodowego, sędziów sądów najwyższych i sądów konstytucyjnych państw członkowskich, członków parlamentów narodowych i urzędników służby cywilnej. Działa od 1990 roku. Zrzesza 60 państw, w tym Stany Zjednoczone.

Rzecznik rządu: Komisja Wenecka nie jest wyrocznią

Fakt, że opinia Komisji Weneckiej nie ma charakteru wiążącego, podkreślał dzisiaj w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie rzecznik rządu Rafał Bochenek. Nie demonizowałbym opinii Komisji Weneckiej, ponieważ taka opinia nie jest dokumentem wiążącym. Komisja Wenecka nie jest jakąś wyrocznią, Polska ma swoje demokratycznie wybrane organy, ma parlament, ma sądy, ma inne instytucje państwowe, które sprawują w Polsce władzę i to one powinny decydować, jakie prawo w Polsce będzie obowiązywało, a jakie nie - stwierdził.

Dodał, że polskie władze mogą "sugerować się" pewnymi zaleceniami organizacji międzynarodowych, ale - jak zastrzegł - to do nich należy decyzja, w jakim zakresie te zalecenia będą wdrażane.

Co Komisja Wenecka stwierdziła w projekcie opinii

Opinię nt. zmian w polskim TK Komisja Wenecka, która jest organem doradczym Rady Europy, wydaje na prośbę szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego. Pod koniec lutego resort otrzymał projekt tej opinii (upubliczniony później przez media). W projekcie tym, w konkluzjach, Komisja Wenecka m.in. wzywała wszystkie organy państwa do pełnego poszanowania i wprowadzenia w życie orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Komisja zauważała z uznaniem, że wszyscy polscy rozmówcy (delegacja Komisji gościła w Polsce w pierwszych dniach lutego) wyrażali przywiązanie do Trybunału jako gwaranta nadrzędności konstytucji w Polsce, jednak - jak zaznaczyła - dopóki sytuacja kryzysu konstytucyjnego odnoszącego się do TK pozostaje nierozwiązana i dopóki Trybunał nie może wykonywać pracy w skuteczny sposób, zagrożone są nie tylko rządy prawa, ale także demokracja i prawa człowieka.

W projekcie opinii dodano, że konieczne jest znalezienie rozwiązania obecnego konfliktu wokół składu TK, a w państwie prawa jakiekolwiek rozwiązanie musi mieć za podstawę zobowiązanie do poszanowania i pełnego wprowadzania w życie orzeczeń Trybunału. Dlatego Komisja wzywała wszystkie organy państwa do pełnego poszanowania i wprowadzenia w życie orzeczeń Trybunału i w szczególności wzywała Sejm do odwołania uchwał, które podjęto na podstawie ustaleń uznanych przez Trybunał za niekonstytucyjne - chodziło o uchwały, na mocy których obecny Sejm powołał 3 sędziów TK na miejsca obsadzone wcześniej prawidłowo przez Sejm poprzedniej kadencji.

Według dokumentu, przepisy nowelizacji ustawy o TK autorstwa PiS, wpływające na efektywność Trybunału, powinny zostać usunięte. Podkreślono, że nie można ich usprawiedliwiać wolą wprowadzenia "pluralizmu" w składzie TK, gdyż oznacza to niezrozumienie roli Trybunału, który nie ma reprezentować ani interesów politycznych, ani partii. Według projektu, nowelizacja, zamiast przyspieszyć prace TK, będzie powodować ich poważne spowolnienie, co uczyni Trybunał nieefektywnym strażnikiem konstytucji.

Trybunał zmiażdżył PiS-owską nowelizację

W środę orzeczenie ws. PiS-owskiej nowelizacji ustawy o TK wydał Trybunał Konstytucyjny. Uznał, że nowela jest niezgodna m.in. z konstytucyjną zasadą poprawnej legislacji. Według TK, nowela uniemożliwiła Trybunałowi "rzetelne i sprawne działanie" i ingerowała w jego niezależność. 12-osobowy skład TK zakwestionował m.in. określenie pełnego składu jako co najmniej 13 sędziów, wymóg większości dwóch trzecich głosów dla jego orzeczeń, nakaz rozpatrywania przez TK wniosków według kolejności wpływu, wydłużenie terminów rozpatrywania spraw przez TK, możliwość wygaszania mandatu sędziego TK przez Sejm i brak w noweli vacatio legis.

Dwoje sędziów w zdaniach odrębnych oceniło, że Trybunał naruszył zasadę równowagi władz, powinien był orzekać w składzie 15 sędziów i działać według zapisów nowelizacji. Ich zdaniem, prezes TK nie miał podstaw, by nie dopuszczać do orzekania trzech sędziów, którzy zostali wybrani przez Sejm obecnej kadencji i od których prezydent przyjął ślubowanie.