Pochodząca z Polski kobieta jest jedną z ofiar śmiertelnych wypadku Flixbusa, do którego doszło w środę na trasie z Berlina do Zurychu. Niemiecka policja skorygowała dane: w wypadku zginęły 4 a nie 5 osób; rannych zostało ponad 40.

Do wypadku doszło w środę około godz. 9.45. Dwupiętrowy autokar firmy Flixbus jechał z Berlina do Monachium, a następnie miał udać się do Zurychu w Szwajcarii. Do wypadku doszło na odcinku między Wiedemar a Schkeuditz na północny zachód od Lipska, zaledwie po 170 km jazdy. 

Pojazd z nieznanych przyczyn zjechał z drogi i przewrócił się. 

Niemiecka policja zidentyfikowała trzy z czterech ofiar śmiertelnych wypadku Flixbusa pod Lipskiem - podała szwajcarska gazeta "Blick". Wszystkie ofiary to kobiety: 47-letnia Polka, 20-letnia Indonezyjka i 19-letnia Niemka, tożsamości czwartej ofiary jeszcze nie ustalono. 

Rannych w wypadku zostało ponad 40 osób, sześć z nich jest w ciężkim stanie. 

W autobusie, który z Berlina wyjechał do Zurychu, siedzieli pasażerowie 24 narodowości: 18 z Niemiec, 4 z Afganistanu, 3 z Ukrainy, 3 z Indonezji, 2 z Syrii, 2 z Peru, 2 z Polski, 2 z Chiny, 2 z Chorwacji, 2 z Indii, 2 z USA oraz po jednym pasażerze z Bośni, Uzbekistanu, Rosji, Nowej Zelandii, Francji, Czeczenii, Kanady, Macedonii, Włoch, Szwajcarii, Słowacji, Turcji i Iranu. 

Gazeta "Bild" podała z powołaniem na straż pożarną, że nie wszyscy pasażerowie autokaru został znalezieni. Brakuje trzech osób, które były na liście pasażerów. Do ich poszukiwań wykorzystywana jest kamera termowizyjna oraz drony, dzięki którym operatorzy przeczesują pobliskie zarośla. Nie jest jasne, czy poszukiwane osoby w ogóle wsiadły do autobusu w Berlinie. 

Wciąż nie wiadomo, co doprowadziło do tragedii. 

Jak podaje "Leipziger Volkszeitung", policja postawiła dwóm kierowcom w wieku 62 i 53 lat zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Służby szukają świadków zdarzenia.