Dziesiąty dzień poszukiwań Steve’a Fossetta, amerykańskiego milionera, który zaginął w stanie Nevada. Ratownicy nie znaleźli nawet śladu, który mógłby ich naprowadzić na trop podróżnika. Nie ma nawet teorii, co mogło się stać.

Brak rezultatów akcji poszukiwawczej ratownicy tłumaczą wyjątkową trudnością terenu. Trzeba wziąć pod uwagę dwie rzeczy – przede wszystkim obszar poszukiwań. Ponad 27 tysięcy kilometrów kwadratowych. I druga rzecz – charakter terenu. Zarówno pustynie jak i wysokie góry. Gdzie indziej lasy i dawne poligony wojskowe, na których testowano broń atomową. Zostały tam ogromne kratery po wybuchach.

W Nevadzie poszukiwania małego samolotu to szukanie igły w stogu siana. Przy okazji tej akcji znaleziono już osiem innych rozbitych samolotów, o których do tej pory nie było wiadomo, gdzie są. Jeden z nich rozbił się ponad czterdzieści lat temu, a wrak znaleziono teraz.

W poszukiwania Steve’a Fossetta włączyli się internauci. Na domowych komputerach przeglądają zdjęcia satelitarne Nevady.