Władze Mali podarują Francois Hollande'owi drugiego wielbłąda, który zostanie wysłany bezpośrednio do Francji. Okazało się, że pierwszy, sprezentowany następcy Nicolasa Sarkozy’ego kilka tygodni temu, został... zjedzony przez swoich opiekunów.

Hollande dostał wielbłąda w lutym podczas wizyty w Mali. Żartował, że na jego grzbiecie będzie omijał paryskie korki, ostatecznie jednak zostawił go u jednej z rodzin mieszkających w Timbuktu. Ta, zamiast opiekować się zwierzęciem, postanowiła je zjeść. Hollande’a poinformował o tej sprawie minister obrony narodowej Jean-Yves Le Drian. Według mediów jego obowiązkiem było przekazywanie prezydentowi wiadomości o losach jego pupila.

Wstyd nam za to, co się stało. To był prezent i nie zasługiwał na los, jaki go spotkał - mówił o incydencie z wielbłądem przedstawiciel lokalnych władz. Zapewnił, że nowy podarunek będzie większy i lepszy, trafi też bezpośrednio do Paryża.

(mn)