Francję ogarnęła wielka fala protestów przeciwko prezydentowi Francois Hollande’owi, jego polityce i aferom finansowym w jego otoczeniu. Setki tysięcy ludzi wyszły na ulice ponad 170 miast.

"Prezydent, rząd, posłowie i senatorzy - wszyscy nas oszukali!" - skandowały tłumy w centrum Paryża. Związkowcy protestują nie tylko przeciwko forsowanej przez Hollande’a kryzysowej reformie kodeksu pracy, która zakłada m.in. łatwiejsze obniżanie pracownikom zarobków, ale również przeciwko aferom finansowym. Już trzy osoby z otoczenia prezydenta - w tym szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius - są podejrzane o oszustwa podatkowe.

My mamy zgodzić się na zaciskanie pasa, podwyżki podatków i niższe pensje, a politycy okradają państwo oszukując fiskusa! - powiedział korespondentowi RMF FM Markowi Gładyszowi oburzony uczestnik protestu. Notowania Hollande’a w sondażach spadły katastrofalnie. Po niecałym roku od objęcia przez niego urzędu, niezadowolonych z rządów jest ponad 70 procent Francuzów, co stanowi rekord w historii V Republiki.

To oni są oskarżeni o oszustwa podatkowe

Zarzuty popełnienia przestępstw podatkowych najpierw usłyszał były socjalistyczny minister budżetu Jerome Cahuzac, który sprawował tę funkcję jeszcze kilkanaście dni temu. Przyznał, że ukrywał ponad pół miliona euro przed francuskim fiskusem - pieniądze znajdowały się na tajnych kontach bankowych w Szwajcarii i Singapurze. Śledztwo w tej sprawie trwa - wielu komentatorów podejrzewa, że sumy ukrywane przez byłego ministra przed francuskim fiskusem były w rzeczywistości dużo wyższe, bo w przeciwnym razie proceder ten nie byłby dla niego opłacalny. Partia Socjalistyczna wykreśliła go z listy członków. Liderzy opozycji żądają dymisji rządu i rozpisania przedterminowych wyborów.

Szok był tym większy, że to właśnie ten polityk - socjalista Jerome Cahuzac - zapowiadał w imieniu rządu bezlitosną walkę z oszustami podatkowymi, żeby uzdrowić finanse publiczne Francji. Komentatorzy podkreślają, że to ciężki cios dla Hollande'a, który wcześniej wielokrotnie potwierdzał swoje zaufanie dla ministra-przestępcy. Tym bardziej, że notowania prezydenta w sondażach są rekordowo niskie i teraz jeszcze trudniej będzie obywatelom uwierzyć, że można zaufać członkom rządu.

Później dziennik "Le Monde" ujawnił, że skarbnik kampanii wyborczej Hollande’a - znany biznesmen i były inspektor finansowy Jean-Jacques Augier - umieścił część dochodów w raju podatkowym na Kajmanach, gdzie założył dwie fikcyjne firmy. Augier, prywatnie przyjaciel prezydenta, zapewnia, że nie złamał prawa. Twierdzi, że pieniądze umieszczone na Kajmanach to, przynajmniej w części, dochody z sieci księgarni, którą stworzył w Chinach. Dziennik "Le Monde" podkreślił jednak, że Augier jest rezydentem podatkowym we Francji i operacje te były nielegalne.

W końcu dziennik "Liberation" opublikował artykuł - choć słabo udokumentowany - o tym, że istnieją podejrzenia, iż szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius posiada tajne konto bankowe w Szwajcarii. Minister zaprzecza tym informacjom.