​Czeska minister obrony Karla Szlechtova powiedziała agencji CTK, że ma zastrzeżenia do zakupu mobilnych radarów z Izraela. Wątpi m.in. w ich kompatybilność ze sprzętem NATO. Zdaniem Szlechtovej, w związku z zamówieniem mobilnych radarów inspekcja ministerstwa obrony doszła do "szczególnie istotnych wniosków". W rozmowie z CTK minister stwierdziła, że zawiadomiła o sprawie Żandarmerię Wojskową. Z tą służbą była już wcześniej w kontakcie w związku z innymi zamówieniami na sprzęt dla armii.

Umowa na zakup radarów za 3,5 mld koron przygotowywana jest od lat, a jej celem jest wymiana przestarzałych radarów radzieckiej produkcji. Transakcja miała być przeprowadzona przed rokiem, ale do tego nie doszło, bowiem ówczesny minister obrony Martin Stropnicky postanowił podpis pod umową pozostawić swojemu następcy.

Nowa minister obrony Karla Szlechtova postanowiła zweryfikować wszystkie przetargi i przygotowane umowy na zakup sprzętu i uzbrojenia.

Odnośnie umowy na dostawę mobilnych radarów stwierdziła, że nie jest przekonana co do możliwości przyłączenia izraelskich radarów do systemu NATO. Sprawdza to komisja złożona z przedstawicieli ministerstwa obrony, urzędu cyberbezpieczeństwa oraz izraelskiej firmy. Jak powiedziała minister, wyników jeszcze nie zna, przypuszcza jednak, że tą sprawą w efekcie być może zajmą się organa śledcze.

Stwierdziła też, że inspekcja ministerstwa obrony zajmuje się kilkoma innymi sprawami. Mogę tylko powiedzieć, że w przypadku kilku innych zamówień publicznych stwierdzono nieprawidłowości - cytuje Szlechtovą CTK. 

Minister dodała, że przy tak wysokich zamówieniach nie należy się dziwić, że mogło dojść do oszustw lub działania lobbystów. Sprawą zajmuje się żandarmeria - powiedziała Szlechtova.

Jak zauważyła, jej audytorzy mają także określone wątpliwości, które dotyczą badań marketingowych związanych z planowanym zakupem wielozadaniowych śmigłowców. Ta sprawa także została przekazana żandarmerii - powiedziała Szlechtova i zapowiedziała, że przetargiem rząd mógłby się zająć na początku lata. Jej zdaniem dokumentacja przetargowa przygotowana jest w 85 proc.

Szlechtova stwierdziła, że żandarmerii przekazała także inne "sprawy". Nie sprecyzowała, czego dotyczą, ale zasugerowała, że krytyka medialna, z którą ostatnio się spotyka, może mieć związek z kwestionowaniem przez nią zamówień na sprzęt i uzbrojenie.

(ph)