Zatrzymano dwie kobiety podejrzane o wysyłanie paczek z materiałami wybuchowymi do USA - informuje Reuters. To matka i córka. Kobiety wpadły w ręce sił bezpieczeństwa w stolicy Jemenu - Sanie. Pierwszą udało się zidentyfikować dzięki karcie SIM znalezionej w środku pakunku, który przechwycono w Wielkiej Brytanii.

Prawnik zatrzymanych podkreśla, że młoda kobieta jest jedynie ofiarą całego zamieszania. Nie ma sensu, żeby osoba, która miała wykonać takie zadanie, zostawiała ksero dowodu osobistego wraz z numerem swojego telefonu - stwierdził cytowany przez Reutersa Abdel Rahman Burman. Adwokat zapewniał, że dziewczyna jest spokojną studentką, niezwiązaną z żadnym ruchem politycznym ani religijnym.

Wraz z nią aresztowana została jej matka. Niestety, agencja nie podaje żadnych informacji na jej temat. Dodajmy, że tylko Reuters informuje o dwóch zatrzymanych osobach, wszystkie inne źródła twierdzą, że w ręce policji wpadła tylko młodsza kobieta.

Bomba - jak poinformował wczoraj brytyjski premier - miała wybuchnąć na pokładzie samolotu. Naszym zdaniem urządzenie było zaprojektowane w taki sposób, by bomba wybuchła w samolocie. Nie jesteśmy jednak pewni co do momentu, w którym miało to nastąpić. Nie ma dowodu na to, że eksplozja miała nastąpić nad terytorium Wielkiej Brytanii - ale oczywiście nie możemy tego wykluczyć - mówił David Cameron.

Materiały wybuchowe przygotowane do zdetonowania znaleziono w piątek w lecących z Jemenu do USA samolotach podczas ich międzylądowania w Wielkiej Brytanii i w Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Samoloty transportowe należały do firm UPS i FedEx. Paczki były wysłane z Jemenu do synagog w USA.

Jak jednak twierdzą amerykańskie media, paczek z Jemenu mogło być więcej. Niewykluczone, że kilka z nich opuściło kraj nadania.

Śledztwo w sprawie próby zamachów terrorystycznych dotyczy prawdopodobnie aż 26 podejrzanych przesyłek. Wiadomo, że trzy przejęto w piątek, ale kilka może znajdować się na terenie innych państw w oczekiwaniu na transport do USA. W tej chwili trwa ich lokalizacja.