Coraz więcej Brytyjczyków bierze ślub za granicą. I to z bardzo prozaicznych powodów. Chcą mieć gwarancję pięknej pogody i zero stresu związanego z obecnością krewnych podczas uroczystości.

O nowej modzie wśród Brytyjczyków pisze "The Times". W dzienniku, powołującym się na wyniki ankiety towarzystwa ubezpieczeniowego Direct Line, czytamy, że co najmniej jedna na cztery pary wybiera jakąś egzotyczną część świata na miejsce ceremonii ślubnej. Dla porównania od 1996 do 2001 ślub za granicą wzięła tylko jedna para na dziesięć.

Wyniki ankiety pokazują, że najczęściej przyszli małżonkowie odwiedzali RPA. Następne w kolejności były Saint Lucia, Mauritius i Las Vegas w USA.