Sprawą dziwnej deportacji Polaka z Holandii zajął się holenderski rzecznik praw obywatelskich. Mężczyzna okradał w tym kraju sklepy. Funkcjonariusze kupili 23-latkowi bilet na pociąg do Berlina i odwieźli go na stację.

"Policja z Almelo nie powinna umieścić filmu o deportacji polskiego przestępcy na Facebooku" - napisał holenderski rzecznik praw obywatelskich Alex Brenninkmeijer w oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej. Tworzy to zdaniem rzecznika negatywny obraz Polaków w Holandii.

Rzecznik będzie się domagać wyjaśnień od policji, bo jego zdaniem ta sprawa rodzi zbyt wiele znaków zapytania. "Czy ten mężczyzna opuścił kraj dobrowolnie? Poprzez barierę językową mam poważne wątpliwości co do tego. To była w zasadzie deportacja. Jeśli policjanci naprawdę uzbierali sami pieniądze, a ten mężczyzna chciał wyjechać, to był to dobry uczynek, ale nie powinni tego umieszczać na Facebooku" - pisał rzecznik.

Szefowie policjantów wprawdzie stwierdzili, że rozumieją ich frustrację i bezsilność wobec recydywistów, ale odcięli się od apelu funkcjonariuszy o sponsorów na kolejne bilety dla Polaków.

Przypomnijmy, że nasi dyplomaci czekają także na wyjaśnienie innej sprawy dotyczącej zachowania holenderskiej policji. Trzy tygodnie temu funkcjonariusze zastrzelili w Venlo 22-letniego Polaka, który groził przechodniowi nożem. Polska ambasada domagała się wówczas informacji, czy policjanci nie przekroczyli swoich uprawnień, to znaczy, czy zastrzelenie Polaka było absolutnie koniecznie.

(mal)