Rząd Pedra Sancheza zakontraktował zakup uzbrojenia o wartości ponad 4,2 miliarda euro w ciągu 100 dni urzędowania. Tak dużej kwoty nie wydał żaden dotychczasowy rząd od czasów frankistowskich.

Rząd Pedra Sancheza zakontraktował zakup uzbrojenia o wartości ponad 4,2 miliarda euro w ciągu 100 dni urzędowania. Tak dużej kwoty nie wydał żaden dotychczasowy rząd od czasów frankistowskich.
Zdjęcie ilustracyjne /Krzysztof Zasada /RMF FM

W ostatni piątek została sfinalizowana umowa na dostawę od amerykańskiego Boeinga dla hiszpańskich sił lądowych, która zakłada dostarczenie dla hiszpańskiej armii 17 zmodernizowanych śmigłowców Chinook do transportu piechoty. Wartość kontraktu szacowana jest na ponad miliard euro. Według dziennika "ABC" zakup śmigłowców został jedynie odnotowany w krótkiej informacji na stronie internetowej rządu, ale zabrakło w nim szczegółów dotyczących kontraktu. "Nawet rzeczniczka rządu Isabel Celaa nie skomentowała tej umowy" - napisał madrycki dziennik.

Zaprzysiężony 2 czerwca mniejszościowy rząd Sancheza zawarł dodatkowo pięć innych umów zbrojeniowych. Najdroższą wśród nich jest kontrakt na zakup dla hiszpańskiej marynarki wojennej czterech okrętów podwodnych. Ich łączna wartość przekracza 1,7 mld euro.

Gabinet Sancheza zatwierdził też wydatki w wysokości blisko 1,4 mld euro na dwa nowe satelity do komunikacji wojskowej - Spainsat i Xtar-Eur. Pozostałe zatwierdzone przez socjalistyczny rząd Hiszpanii wydatki na uzbrojenie to 30 mln euro na unowocześnione pociski Taurus, 18 mln euro na zakup helikoptera ratowniczego Super Puma As332 oraz 21,6 mln euro na utrzymanie samolotów wojskowych sił powietrznych.

Kontrowersje wśród komentatorów budzi w ostatnich dniach decyzja Madrytu o sprzedaży Arabii Saudyjskiej 400 pocisków z naprowadzaniem laserowym. Choć w ostatnim czasie źródła rządowe informowały o wstrzymaniu ich wysyłki do Rijadu. Po piątkowych i sobotnich protestach stoczniowców rząd miał ponownie rozpatrzyć ten kontrakt. W sobotę dziennik "Hoy" poinformował, że rząd Sancheza szuka sposobu  na utrzymanie umowy z Arabią Saudyjską w obawie, że Rijad mógłby odstąpić od zakupu pięciu korwet wytwarzanych w hiszpańskich stoczniach. 

Dodatkowo za zerwanie kontraktu na 400 pocisków Madryt musiałby zwrócił Saudyjczykom 9,2 mln euro. Według gazety gabinet Sancheza chce wystąpić do Rijadu o gwarancje, że nie użyje on hiszpańskich pocisków w Jemenie, gdzie Arabia Saudyjska dowodzi międzynarodowej koalicji przeciwko rebeliantom Huti.

Arabia Saudyjska jest obecnie największym spoza NATO nabywcą hiszpańskiej broni. Tylko w ubiegłym roku Madryt zainkasował za sprzęt wojskowy od Rijadu 270 mln euro.

(tw)