Pożary trawią lasy na terenie niemieckiej Brandenburgii. W czwartkowy wieczór - jak doniósł na swych stronach internetowych dziennik "Bild" - żywioł obejmował już 50 hektarów boru sosnowego w pobliżu Poczdamu i teren dawnego poligonu wojskowego w Jüterbog, gdzie płomienie mogły objąć nawet 105 hektarów lasów! W akcji gaśniczej uczestniczy ponad 200 zastępów straży.

Potężne kłęby dymu, unoszące się znad płonących w okolicach Poczdamu lasów, spowiły autostrady A9 i A10 w tym rejonie, zmuszając służby do zamknięcia tras z powodu znacznie ograniczonej widoczności. Efekt: kierowcy utknęli w ogromnych korkach.

Wczesnym wieczorem - jak podał "Bild" - w okolicy doszło do co najmniej kilku eksplozji. Przypuszcza się, że wybuchały ukryte w ziemi na terenie lasów pociski z czasów II wojny światowej.

Nikt w eksplozjach nie ucierpiał, ale przedstawiciel lokalnych władz Tilo Köhn mówił o "zagrożeniu" dla walczących z żywiołem sił. Nie mogąc wejść do lasu, służby - co widać na opublikowanym przez nie na Facebooku filmie - zajęły pozycje na granicy lasu, na okalających go drogach, i tam "czekają na płomienie":

Pożar na terenie dawnego poligonu wojskowego w miasteczku Jüterbog wybuchł natomiast już w środę i stale się rozprzestrzeniał. Jak podał "Bild", początkowo płomienie obejmowały 25 hektarów terenu, a do czwartkowego popołudnia zdążyły zająć 40 hektarów. W kolejnych godzinach jednak sytuacja drastycznie się pogorszyła: w czwartek wieczorem ogniem objętych było już 105 hektarów powierzchni!

Akcję gaśniczą na tym obszarze utrudnia fakt, że jest to teren dawnego poligonu, na którym mogą znajdować się pozostałości amunicji.

(e)