W Parlamencie Europejskim w środę odbyła się debata na temat Polski - czwarta z kolei o praworządności w naszym kraju od objęcia rządów przez Prawo i Sprawiedliwość. Debata, która odbywała się przy pustej sali, była bardzo emocjonalna i tym razem bardzo polsko-polska z wieloma personalnymi uwagami niezwiązanymi z treścią debaty - donosi nasza korespondentka Katarzyna Szymańska-Borginon.

W Parlamencie Europejskim w środę odbyła się debata na temat Polski - czwarta z kolei o praworządności w naszym kraju od objęcia rządów przez Prawo i Sprawiedliwość. Debata, która odbywała się przy pustej sali, była bardzo emocjonalna i tym razem bardzo polsko-polska z wieloma personalnymi uwagami niezwiązanymi z treścią debaty - donosi nasza korespondentka Katarzyna Szymańska-Borginon.
/Zdj. ilustracyjne /Archiwum RMF FM

Jest zagrożenie, że kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego w Polsce się pogłębi po przyjęciu nowych ustaw w tej sprawie - ocenił w Strasburgu wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans.

W trakcie debaty europarlamentu na temat praworządności w Polsce Timmermans przypomniał, że 27 lipca KE wydała zalecenia w sprawie praworządności dla polskiego rządu dotyczące rozwiązania kryzysu wokół TK. Niestety, od przyjęcia rekomendacji sytuacja się nie poprawiła - powiedział.

27 października Komisja otrzymała odpowiedź od polskiego rządu. Jednak w tej odpowiedzi nie ogłoszono żadnych nowych działań polskich władz, by odnieść się do problemów, na które wskazała KE. Raczej wyjaśniono, dlaczego polski rząd nie zgadza się z opinią KE, wyrażoną w zaleceniach - relacjonował wiceszef KE.

Wskazał, że trzy nowe ustawy w sprawie TK są na ostatnim etapie procesu legislacyjnego w polskim parlamencie.

Podczas gdy te ustawy odnoszą się do niektórych problemów, poruszonych w zaleceniach z 27 lipca, wprowadzają też nowe przepisy, które budzą zaniepokojenie. Szczególnie w sprawie prezesa TK - ocenił Timmermans.

Jestem bardzo zaniepokojony tymi nowymi wydarzeniami, które grożą pogłębieniem kryzysu konstytucyjnego - powiedział. Zaapelował, by umożliwić TK zbadanie nowych ustaw, zanim wejdą w życie.

Lewandowski w PE o kroczącym zamachu stanu na instytucje państwa prawa w Polsce

Władza PiS, choć z demokratycznego mandatu, nie usprawiedliwia kroczącego zamachu stanu na instytucje państwa prawa; Polska jest chorym ogniwem wspólnoty - mówił w czasie debaty o naszym kraju w PE europoseł PO Janusz Lewandowski.

Ta władza wzięła się z demokratycznego mandatu, ale mandat mniej niż 20 proc. uprawnionych do głosowania nie usprawiedliwia kroczącego zamachu stanu na instytucje państwa prawa, społeczeństwa obywatelskiego, zdrowej gospodarki, nie usprawiedliwia rujnowania pozycji Polski w świecie - powiedział w Strasburgu Lewandowski, który wypowiadał się w imieniu Europejskiej Partii Ludowej.

Jak podkreślał, na forum PE o Polsce rozmawiano już pięć razy. Jesteśmy chorym ogniwem tej wspólnoty; cenę płaci cała Polska. To wspaniałe dzieło milionów Polaków, jakim jest Polska ćwierćwiecza, nie zasługuje na płacenie tak wielkiej ceny za nadużycia władzy - mówił polityk PO.

Legutko: Debata w PE niesprawiedliwa, stronnicza i bez podstaw

Debata na temat sytuacji w Polsce to Orwellowski spektakl - mówił europoseł PiS Ryszard Legutko, przekonując, że decyzja o zorganizowaniu tej dyskusji jest niesprawiedliwa, skrajnie stronnicza i niczym niepoparta.

Znowu robicie państwo Orwellowski spektakl, mam nadzieję, że ostatni, choć znając tę izbę nie wiadomo. Jak poprzednio cała ta decyzja o debacie na temat Polski jest bezsensowna, niesprawiedliwa, skrajnie stronnicza i niczym niepoparta - podkreślał szef delegacji PiS do PE, który wypowiadał się w imieniu Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.

Jak przekonywał, w Polsce nie ma żadnego problemu z ustawą o zgromadzeniach, a każdy, kto chce manifestować, może to robić.

Dlaczego zawracacie ludziom głowę? Jak można tak skrajnie rozmijać się z faktami? Wstydźcie się! Nie wolno takich rzeczy robić - zwracał się do deputowanych z innych frakcji Legutko.

Jego zdaniem wiceszef KE Frans Timmermans "ciągnąc z niezrozumiałym uporem sprawę Trybunału Konstytucyjnego", domaga się w istocie tego, by TK był zdominowany przez "nominatów jednej strony politycznej".

Zarzucał KE, że ta nie zareagowała, gdy poprzedni Sejm wskazał niezgodnie z konstytucją dwóch sędziów, mimo że kadencje tych, których mieli zastąpić, jeszcze nie wygasły. Nie zareagował pan, bo to była pańska strona - zwrócił się do wiceszefa KE polityk PiS. 

Do czterech razy sztuka?

Ostatnia debata o stanie praworządności w naszym kraju odbyła się w Parlamencie Europejskim we wrześniu.

Z kolei w październiku europosłowie debatowali o sytuacji kobiet w naszym Polsce w związku z trwającymi wówczas pracami w Sejmie nad propozycjami zaostrzającymi prawo dotyczące aborcji.

W styczniu Komisja Europejska wszczęła wobec Polski procedurę w sprawie praworządności w związku z kryzysem wokół Trybunału Konstytucyjnego. W czerwcu wydała opinię krytyczną wobec polskich władz, a pod koniec lipca opublikowała rekomendacje, zalecając rządowi m.in. opublikowanie i zastosowanie się do wszystkich wyroków TK. Polski rząd odpowiedział 27 października na te zalecenia, oświadczając, że są one niezasadne i nie widzi prawnych możliwości ich wdrożenia.

Wg PO organizatorem debaty jest Jarosław Kaczyński

Grzegorz Schetyna, szef PO twierdzi tymczasem, że to szef PiS Jarosław Kaczyński odpowiada za to, że w Parlamencie Europejskim odbywają się debaty o Polsce.

Organizatorem każdej z tych debat jest Jarosław Kaczyński i jego polityka - ocenił. Według niego szczególnie widać to było w trakcie prac nad przyjętą we wtorek ustawą o zgromadzeniach.

Dlatego będziemy dzisiaj o tym mówić. Będziemy mówić o wolności, której Polacy nie pozwolą sobie zabrać - oświadczył Schetyna.

(j.)