Czteroletni chłopiec ma szansę wrócić do zdrowia po makabrycznym wypadku, który zdarzył się na drodze w Nevadzie w USA. Dziecko przeżyło wewnętrzne "ścięcie głowy" - jego czaszka została oddzielona od kręgosłupa.

Do wypadku doszło w maju tego roku. Chłopiec jechał autem razem z matką podczas burzy. W pewnym momencie samochód wpadł w poślizg i uderzył w inny pojazd.

Czterolatek został najciężej ranny - miał złamane ramię, połamane żebra, stłuczone płuca, pękniętą śledzionę, a jego czaszka oderwała się od kręgosłupa. Połączona była z szyją jedynie mięśniami i tkanką.

Takie urazy są zazwyczaj śmiertelne - około 70 proc. osób umiera niemal natychmiast, a kolejne 15 procent w szpitalu w trakcie akcji ratunkowej - wylicza "Fox News".

Chłopiec miał jednak ogromne szczęście. Na miejscu wypadku pojawił się lokalny policjant wraz z żoną - para była świadkiem wypadku. Mężczyzna przez pół godziny trzymał głowę chłopca nieruchomo, aż do przyjazdu ratowników. Dzięki temu czterolatek ma szansę wrócić niemal całkowicie do zdrowia. Chłopcu w szpitalu założono specjalne obręcze, dzięki czemu ustabilizowano głowę i szyję dziecka.

(abs)