Brytyjskie ministerstwo obrony w ogniu krytyki, po tym jak pozwoliło 15 uwolnionym przez Iran marynarzom sprzedać swe historie prasie. Ministerstwo tłumaczy, że odstąpiło od obowiązującego zakazu, w związku z ogromnym zainteresowaniem opinii publicznej.

Marynarze, mogą na swych wspomnieniach zarobić nawet do dwustu pięćdziesięciu tysięcy funtów. Nie jest dla mnie problemem, że dostaną za to pieniądze. Obawiam się jakie będzie to miało konsekwencje dla sił zbrojnych jeśli chodzi o reputację a także o to, że jest wielu innych żołnierzy, którym nie pozwolono nic mówić, mimo, że ich historie mogą być znacznie ciekawsze - podkreśla pułkownik Bob Stewart, były dowódca sił NATO.

W wywiadzie dla dzisiejszego wydania brukowego dziennika „The Sun”, jedyna kobieta wśród piętnastu brytyjskich marynarzy opowiada, że Irańczycy pytali ją, co by czuła gdyby miała umrzeć za swój kraj. Twierdzi też, że zmierzono ją - by przygotować dla niej trumnę. Powtarza, że była trzymana w odosobnieniu, w zimnej celi, z zawiązanymi oczami.

Irańska telewizja wczoraj pokazała nowe nagrania wideo Brytyjczyków - widać na nich jak grają w szachy, ping-ponga i oglądają telewizję.

W komentarzu towarzyszącym nagraniu stwierdzono, że "marynarze mieli całkowitą swobodę podczas ich przetrzymywania, wbrew temu co twierdzili po przybyciu do Anglii".