Lechowi Kaczyńskiemu i Valdasowi Adamkusowi nie uda się prawdopodobnie zablokować unijnych rozmów o strategicznym partnerstwie z Rosją - ustaliła brukselska korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon. Do wyznaczenia nowego terminu nie potrzeba wcale jednomyślnej zgody na szczeblu unijnej rady. Może to zrobić Komisja Europejska, a Polska nie może takiej decyzji zablokować.

Unijny fortel jest prosty. Chodziło o to, aby uniemożliwić Polsce lub Litwie blokowanie powrotu do rozmów z Rosją, które już raz były zastopowane przez Warszawę z powodu mięsa.

Z drugiej strony Bruksela chciała podczas szczytu pierwszego września - na którym reprezentowali nas wówczas zgodnie, zarówno prezydent jak i premier - dać sygnał, że jest stanowcza wobec Rosji. Wydawało się, że zawieszono rokowania z Rosją. Tak o tym wówczas mówiono, i tak wydawało się wielu naszym dyplomatom, z którymi wtedy rozmawiała nasza korespondentka.

Teraz okazuje się, że negocjacje nie zostały tak naprawdę "zawieszone czy wstrzymane", a jedynie przesunięto termin kolejnego spotkania. A do wyznaczenia nowego terminu nie potrzeba wcale jednomyślnej zgody na szczeblu unijnej rady. Może to zrobić Komisja Europejska a Polska nie może takiej decyzji zablokować.