Polska może stracić unijne pieniądze na walkę z afrykańskim pomorem świń. Stanie się tak, jeżeli rzeczywiście rozpocznie masowe wybijanie dzików - ustaliła nasza korespondentka w Brukseli.

Minister rolnictwa Marek Sawicki zapowiedział, że zamierza zlecić wybicie wszystkich dzików w całym województwie podlaskim. Ma to związek z epidemią afrykańskiego pomoru świń i wykryciem trzeciego ogniska tej choroby u zwierząt hodowlanych. Szef resortu rolnictwa chce, żeby jego wnioskiem o wybicie dzików zajął się rząd.

Rozmówcy dziennikarki RMF FM w Komisji Europejskiej powołują się na badania naukowe Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA). Wynika z nich, że masowe wybijanie tych zwierząt nie przynosi zamierzonych efektów. Wręcz przeciwnie: może stworzyć zagrożenie jeszcze większego rozprzestrzenienia się choroby. Potencjalnie zarażone dziki zaczynają się przemieszczać pokonując więcej kilometrów niż zazwyczaj. W dodatku, w miejscach gdzie wybito zwierzęta, mogą pojawić się zarażone dziki z Białorusi.

"Próby depopulacji dzików mogą umożliwić geograficzne rozprzestrzenianie się wirusa ASF. Powszechnie wiadomo, że intensywne polowania doprowadzają do rozpraszania się grup i pojedynczych dzików" - czytamy w raporcie EFSA. "Wysiłki zmierzające do depopulacji dzików mogą prowadzić do adaptacyjnych zachowań u ściganego dzika, wzrostu jego populacji oraz napływu dzików z sąsiednich obszarów"- twierdzą pracownicy Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności.

W Brukseli  podaje się przykład Białorusi, gdzie masowo wybijano dziki. Ale bez rezultatu. Jeżeli chcecie mieć afrykański pomór aż w Wielkopolsce, to wybijcie wszystkie dziki na Podlasiu - ironizuje jeden z rozmówców korespondentki  RMF FM.

Nieoficjalnie urzędnicy w Komisji Europejskiej przestrzegają, że jeżeli Polska zdecyduje się na taki krok, to Bruksela wstrzyma finansowanie walki z afrykańskim pomorem.