Boeing przedstawił amerykańskiemu Federalnemu Urzędowi Lotnictwa swój pomysł na pozbycie się kłopotów z akumulatorami litowo-jonowymi w dreamlinerach. Firma nie ujawniła, na czym polega zaproponowane przez nią rozwiązanie. Nieoficjalnie mówi się, że chodzi o lepszą izolację między ogniwami i mocniejsze obudowy baterii.

Przedstawiciele Boeinga podkreślili tylko, że spotkanie z szefem FAA Michaelem Huertą było "owocne". Urząd również szerzej nie skomentował całej sprawy. W specjalnym oświadczeniu zapowiedziano jedynie, że plan przewoźnika zostanie uważnie przeanalizowany, a dreamlinery nie wrócą do latania, dopóki nie będzie pewności, że udało się wyeliminować usterkę.

Według źródeł, na które powołuje się Agencja Reutera propozycja Boeinga  przewiduje umieszczenie materiału izolacyjnego między ogniwami oraz mocniejsze obudowy ze stali nierdzewnej i wyposażone w przewód wentylacyjny, umożliwiający odprowadzenie płomieni poza samolot, gdyby znów miało dojść do zapalenia się akumulatora.

Eksploatację 50 przekazanych dotąd użytkownikom maszyn Boeing 787 wstrzymano bezterminowo 16 stycznia po tym, jak w dwóch maszynach przegrzały się akumulatory. Wśród uziemionych dreamlinerów są 2 maszyny należące do Polskich Linii Lotniczych LOT. 

(MN)