Samolot Syczuan Airlines musiał awaryjnie lądować po tym, jak doszło do poważnego uszkodzenia jednej z szyb w kokpicie. Jak podają zagraniczne media, ciśnienie niemal wyssało z kabiny jednego z pilotów.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek na pokładzie samolotu lecącego do stolicy Tybetu. W pewnym momencie w kokpicie samolotu, który znajdował się na 10 tys. metrów, pękła, a następnie całkowicie wypadła szyba.

Według relacji załogi, ciśnienie niemal wyssało z kabiny drugiego pilota. Jednak dzięki szybkiej reakcji reszty załogi, mężczyznę udało się wciągnąć z powrotem - informują zagraniczne media.

"Nie było sygnału ostrzegawczego. Nagle przednia szyba pękła i odpadła. Spadło ciśnienie i temperatura. W kokpicie wszystko zaczęło latać, a chwilę później zobaczyłem, że mój drugi pilot został wyssany do połowy przez okno" - powiedział kapitan w rozmowie z "Chengdu Economic Daily".

W sumie obrażenia odniosła dwóch członków załogi - informuje "The Independent".

Mimo poważnego uszkodzenia, kapitanowi udało się bezpiecznie wylądować w mieście Chengdu. Na pokładzie samolotu znajdowało się 119 pasażerów.