Kanclerz Niemiec Angela Merkel wezwała w Monachium do solidarnej walki z antysemityzmem. Szefowa niemieckiego rządu odebrała tam nagrodę Theodora Herzla przyznawaną przez Światowy Kongres Żydów (WJC).

Antysemityzm uderza "we wszystko, co stanowi spoiwo" Niemiec, i to nie dopiero za pośrednictwem aktów przemocy, "lecz znacznie wcześniej, w subtelniejszy sposób" - mówiła Merkel w wystąpieniu podczas uroczystości wręczenia nagrody.

Należy występować przeciwko antysemityzmowi, niezależnie od tego, czy jest umotywowany prawicowym ekstremizmem, czy islamizmem. Żydowskie dziedzictwo jest częścią niemieckiej tożsamości, a bezpieczeństwo Izraela - niemiecką racją stanu - zadeklarowała chadecka polityk, dodając, że zamach na synagogę w Halle 9 października "głęboko zawstydza Niemcy", ale też przejawy "zwykłego chamstwa na ulicy" wymierzone przeciwko Żydom są nie do zaakceptowania.

Kanclerz oznajmiła, że przyjmuje nagrodę jako znak zaufania ze strony społeczności żydowskiej w Niemczech.

Antysemityzm znów rośnie w siłę

Wygłaszający laudację przewodniczący WJC Ronald Lauder alarmował, że 75 lat po Auschwitz stara nienawiść do Żydów ponownie podnosi głowę.

Musimy przeciwstawiać się antysemityzmowi, rasizmowi, islamofobii, ksenofobii i homofobii - apelował Lauder, nazywając Merkel "bastionem", który "broni cywilizacji".

Dla dobra Niemiec, Europy i Zachodu życzę pani długiej kadencji. A kiedy jest pani czasem zmęczona, proszę pamiętać, że pani potrzebujemy - mówił. Wezwał też wszystkie partie do wykluczania antysemitów ze swoich szeregów.

Światowy Kongres Żydów reprezentuje żydowskie gminy wyznaniowe i organizacje w około 100 krajach. Nagroda Theodora Herzla jest przyznawana osobom, które "działają na rzecz bezpiecznego i tolerancyjnego świata dla narodu żydowskiego". Wśród wcześniejszych jej laureatów znaleźli się m.in. były prezydent USA Ronald Reagan, były prezydent Izraela Szimon Peres, czy niemiecki wydawca Axel Springer.

O ostatnich aktach antysemityzmu w Niemczech przeczytasz >>>TUTAJ<<<