​Prokuratura zawiesiła śledztwo w sprawie tajemniczego drona, który prawie rok temu rozbił się w okolicach Kętrzyna w Warmińsko-Mazurskiem, niedaleko granicy z obwodem kaliningradzkim - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mógł to być rosyjski bezzałogowiec rozpoznawczy.

Śledztwo zawieszono, ponieważ prokuratura wysłała do Rosjan wniosek o międzynarodową pomoc prawną i teraz czeka na odpowiedź. Śledczy nie ujawniają, czego dotyczy ta prośba. Liczą się jednak z tym, że o jakikolwiek sygnał zwrotny może być trudno. 

Jak się nieoficjalnie dowiedział się reporter RMF FM, maszyna, która spadła na terenie jednego z gospodarstw, miała oznaczenia świadczące o tym, że należy do rosyjskich pograniczników. Ta instytucja działa w ramach Federalnej Służby Bezpieczeństwa. 

Z ustaleń RMF FM wynika też, że nie doszło do awarii drona, lecz za pomocą specjalnych środków łączności został on unieszkodliwiony przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. To własnie dlatego rozbił się koło Kętrzyna. 

(ph)