Hanny Gronkiewicz Waltz, prezydent Warszawy, wyznaczyła pracownika Zarządu Dróg Miejskich, który będzie pilnował tunelu Wisłostrady w czasie deszczu. Jej decyzja związana jest z wczorajszym zalaniem tego odcinka. Stało się to, przypomnijmy, zaledwie kilka godzin po jego oficjalnym otwarciu.

Wyznaczony pracownik będzie miał za zadanie pilnować działanie czujnika, który odpowiada za zalanie tunelu. Ów czujnik zadziałał tak, jakby poziom wody w Wiśle był dużo wyższy i zamknął grodzie spustowe. Przez to woda nie nie mogła spłynąć z tunelu do rzeki.

Postawimy człowieka, bo tam, gdzie automatyka może zawieść, tam człowiek nie powinien. Mogą spaść deszcze, a takie prognozy są coraz częstsze, więc ta osoba będzie tam przebywać - powiedziała Gronkiewicz-Walzt na konferencji prasowej zwołanej w związku z tym zalaniem.

Dodatkowym zabezpieczeniem tunelu w trakcie deszczu mają być pompy, które będą tam ustawiane, jak tylko pojawią się opady. Takie rozwiązanie ma wspomagać grawitacyjny system odwodnieniowy.

Wczoraj został zalany tunel Wisłostrady, który był zamknięty dla samochodów przez 10 miesięcy. Od połowy sierpnia 2012 roku biegnący wzdłuż Wisły tunel był zamknięty z powodu awarii na budowie II linii metra. Podczas drążenia tunelu metra budowniczowie natrafili wówczas na ciek wodny, który zalał budowę, a także wypłukał grunt spod jezdni pobliskiego tunelu Wisłostrady.