Coraz więcej wspólnot mieszkaniowych chce podłączenia do miejskiego monitoringu. Gdy są kamery, jest mniej przestępstw - pisze "Życie Warszawy".

Ludzie widzą, że są pozytywne efekty, i czują się dzięki temu bezpieczniej - tłumaczy Ewa Gawor, dyrektor Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego, do którego trafiają prośby. Szkoda tylko, że środków na nowe kamery nie mamy zbyt wiele. Na lata 2009 i 2010 przeznaczono na to tylko 5 mln zł. - dodaje.

Miasto za te pieniądze zainstaluje monitoring w 28 punktach. Kamery staną na Żoliborzu (m.in. na placu Wilsona), Woli (ul. Twarda), Pradze-Północ (ul. Kawęczyńska, ul. Ząbkowska, okolice cerkwi przy al. Solidarności) oraz na Bielanach i Bemowie. Za kolejne 5 mln zł już na jesieni staną dodatkowe kamery w Pasażu Wiecha oraz na czterech mostach: Poniatowskiego, Świętokrzyskim, Gdańskim i Śląsko-Dąbrowskim - powiedziała Ewa Gawor.

Statystyki policyjne mówią o mniejszej liczbie przestępstw na terenach w bezpośrednim sąsiedztwie kamer. W całym mieście zainstalowanych jest 400 obrotowych kamer, podpiętych do systemu miejskiego monitoringu. Według szacunków stołecznej policji, wszystkich kamer umieszczonych na zewnątrz budynków (przed sklepami, bankami, na osiedlach) jest ponad pięć tysięcy - podaje "ŻW".