Wybory prezydenckie odbędą się w niedzielę w Brazylii. Kraj ten, podobnie jak Argentyna, zmaga się z kryzysem ekonomicznym. Przed krachem, Brazylię uratowała jedynie pożyczka od Międzynarodowego Funduszu Walutowego - 30 mld dol. Wybór prezydenta będzie miał więc dla przyszłości kraju wielkie znaczenie.

Najpoważniejszymi spośród 6 kandydatów są: Luiz Inacio Lula da Silva z Partii Pracujących, legendarny przywódca związkowy oraz Jose Serra - kandydat rządzących partii koalicyjnych. Ostatnie sondaże wskazują na druzgocącą przewagę kandydata lewicy, a im bardziej rosną jego notowania, tym bardziej słabnie brazylijska waluta - real.

Przebieg wyborów w Brazylii wzbudza szczególne zainteresowanie na Półwyspie Iberyjskim, ze względu na liczne hiszpańskie i portugalskie inwestycje w tym kraju.

Brazylia funkcjonuje m.in. dzięki pieniądzom zagranicznych firm. Czekamy na argumenty, które przekonają nas do pozostania w tym kraju – podkreślają przedsiębiorcy i przypominają, że w ciągu ostatniego tygodnia brazylijski real spadł o 10%, a od początku roku prawie o 70%.

Na niedzielne wybory zareagowała również hiszpańska giełda. Podczas ostatniej sesji najbardziej straciły akcje tych firm i banków, które inwestują w Brazylii.

16:40