Wiadukt widmo przy ulicy Cybernetyki w Warszawie. Od dwóch miesięcy kierowcy mogą tylko popatrzeć na gotowe estakady i stojący przy nich zakaz wjazdu. A urzędnicy nie potrafią jednoznacznie odpowiedzieć, kiedy wreszcie ta nowa droga zostanie otwarta.

Urzędnicy zajmują się głównie przerzucaniem dokumentami, które krążą między nadzorem budowlanym a inwestorem. Kierowcy już tracą cierpliwość. Biorąc pod uwagę to, jakie są korki na Marynarskiej, to ja nie wiem w ogóle, dlaczego ten wiadukt nie jest otwarty. Już równie dobrze mógłby być otwarty, nie wiem, dwa miesiące temu. Po jednej stronie nic nie jedzie, a praktycznie to jest gotowe, tak?. Cóż, zdarza mi się z niego skorzystać również w drugą stronę, ale nieoficjalnie - mówią reporterce RMF FM Agnieszce Witkowicz.

Dlaczego to wszystko tak długo trwa? Po zakończeniu robót jesteśmy zobowiązani jako inwestor, zgromadzić dokumentację powykonawczą, czyli już sama nazwa skazuje, że są to dokumenty, które powstają po zakończeniu prac - przekonuje Agata Choińska z Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych. Podobno takie są przepisy. Wychodzi na to, że łatwiej drogę wybudować niż legalnie otworzyć.

W trochę lepszej sytuacji są kierowcy na Andersa. Tam jest szansa, że wiadukt zostanie otwarty dziś lub jutro.