Stany Zjednoczone nie sprzedadzą Tajwanowi najnowocześniejszych niszczycieli, wyposażonych w system radarowy "Aegis". Prezydent George W. Bush zdecydował, że Taipei może kupić nieco mniej wyrafinowane uzbrojenie.

Chiny ostatnio głośno protestowały wobec planów dozbrojenia Tajwanu. Pojawia się więc pytanie czy ta decyzja Białego Domu oznacza, że Stany Zjednoczone ugięły się pod tą presją? Decyzję uzasadnia się oczywiście interesem Stanów Zjednoczonych, ale znaczenie protestów Pekinu wydaje się niepodważalne, zwłaszcza teraz kiedy kryzys po kolizji samolotów obu stron nie został jeszcze w pełni rozwiązany. Pekin nie chciał dopuścić do sprzedaży nowoczesnych radarów Tajwanowi gdyż obawia się, że w oparciu o nie Taipei może zbudować swój własny system obronny przed chińskimi rakietami. Prezydent Bush nie wykluczył jednak, że Stany Zjednoczone mogą dostarczyć rakiety "Aegis" jeśli Chiny kontynentalne będą stwarzać coraz poważniejsze wojskowe zagrożenie dla zbuntowanej wyspy. Mimo wszystko sprzęt, który Tajwan może kupić - nieco starszego typu niszczyciele, łodzie podwodne i samoloty rozpoznawcze - i tak nie pozostanie bez wpływu na układ sił w regionie a Amerykanie zostawiają sobie jeszcze atuty w sporach z Pekinem.

Przypomnijmy, przeciwko amerykańskim planom sprzedaży nowoczesnej broni zdecydowanie protestowały władze chińskie. Także zespół doradców amerykańskiego prezydenta zalecał mu zerwanie tej transakcji.

foto EPA

09:15