Najwcześniej za dwa lata poznamy wyniki kontroli Komisji Europejskiej w Telekomunikacji Polskiej S.A. – dowiedziała się korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon. O nalocie na TP S.A. napisała dzisiejsza „Rzeczpospolita”. Według gazety urzędnicy podejrzewają operatora o stworzenie sztucznej konkurencji na rynku usług internetowych.

Na wyniki kontroli poczekamy co najmniej dwa lata, ponieważ procedura kontroli jest bardzo skomplikowana. Komisja Europejska daje sprawdzanej firmie szansę obrony.

Jeżeli podejrzenia Brukseli się potwierdzą - na podstawie zebranych podczas inspekcji materiałów, to mniej więcej za rok KE prześle komunikat z dokładnym wyliczeniem naruszeń unijnego ustawodawstwa. Telekomunikacja Polska S.A. będzie się wówczas mogła bronić prawie jak w sądzie. Jeśli firma przegra, to Bruksela może nałożyć na nią wielomilionowe kary – konkretnie karę stanowiącą 10 proc. jej rocznego obrotu. KE może oczywiście zakazać stosowania monopolistycznych praktyk.