Troje działaczy śląskiej opozycji demokratycznej w latach 80. podjęło w Tarnowskich Górach głodówkę w sprawie nauczania historii w szkołach ponadgimnazjalnych. To kontynuacja podobnych protestów w Krakowie, Warszawie i Siedlcach.

Zobacz również:

Protestujący, wśród których jest działaczka pierwszej oraz podziemnej Solidarności, dziennikarka Jadwiga Chmielowska, rozpoczęli głodówkę w południe w siedzibie tarnogórskiej delegatury Solidarności. Są przygotowani na tygodniowy protest. Potem głodówka ma być podjęta w innym regionie.

Oprócz Chmielowskiej głodówkę podjęła działaczka NSZ w latach 80. Anna Zaskórska (wówczas Anna Lipińska) oraz Andrzej Kamiński, współorganizator górniczych strajków w Jastrzębiu Zdroju w końcu lat 80. We wtorek ma dołączyć wiceprzewodniczący zarządu regionu śląsko-dąbrowskiej Solidarności na początku lat 80. Ryszard Nikodem.

Protestujący chcą, by resort edukacji wycofał się z nowej podstawy programowej nauczania historii. Postulują, by program był wypracowany w ramach szerokich, autentycznych konsultacji społecznych ze wszystkimi zainteresowanymi środowiskami.

Wcześniej głodówki zorganizowano w Krakowie, Warszawie i Siedlcach

Tarnogórska głodówka została wszczęta w miejsce innej, zakończonej w niedzielę w Siedlcach. Protest w siedzibie oddziału tamtejszej "S" prowadziło od wtorku pięcioro dawnych i obecnych działaczy związku. Siedlecka głodówka była kontynuacją protestów w Krakowie i w Warszawie, które przeciwko zmianom podstawy programowej nauczania prowadzili działacze opozycji demokratycznej z czasów PRL. W Krakowie głodówkę od 19 do 30 marca prowadziło sześć osób, w Warszawie także sześć. Protest w stolicy rozpoczął się w dniu zawieszenia protestu w Krakowie i trwał do 6 kwietnia.

W ocenie protestujących nowa podstawa programowa nauczania, która od 1 września będzie obowiązywać w szkołach ponadgimnazjalnych, ograniczy nauczanie historii. Zgodnie ze starą podstawą programową, uczniowie mieli dwa pełne cykle kształcenia historii: od najdawniejszych dziejów człowieka i starożytności do czasów współczesnych. MEN postanowiło to zmienić, rozciągając program gimnazjum na pierwszą klasę szkoły ponadgimnazjalnej.

Obecni uczniowie klas trzecich gimnazjum skończą naukę historii na pierwszej wojnie światowej, a już jako uczniowie szkół ponadgimnazjalnych będą uczyć się historii po 1918 r. W drugiej i trzeciej klasie - zgodnie z realizowaną reformą - uczniowie, którzy zdecydują się uczęszczać np. do klasy przyrodniczej, politechnicznej lub ekonomicznej będą mieli obowiązkowy przedmiot "historia i społeczeństwo". To ten przedmiot krytykowany jest przez protestujących.