Zbiory na poziomie 2012 r. i dobre pod względem jakości owoce - tak sadownicy z okolic Sandomierza w Świętokrzyskiem oceniają tegoroczny sezon jabłkobrania.

Przedstawiciele sadowniczych grup producenckich z okolic Sandomierza zgodnie poskreślali, że jabłka z tegorocznych zbiorów cechują się lepszą jakością w porównaniu z owocami zebranymi w 2012 r.

Producenci z grupy "Sad Sandomierski" mogli zebrać nawet 15 tys. ton jabłek - to osoby gospodarujące na niewielkich, kilkuhektarowych areałach.

Zbiory są na dosyć przyzwoitym poziomie. One z roku na rok się zwiększają, bo coraz częściej rolnicy usuwają stare odmiany drzew, a w ich miejsce powstają nowoczesne plantacje. Średni plon z takiego hektara wynosi 60 ton lub więcej, jeśli chodzi o jabłka konsumpcyjne, a w starych sadach jest o połowę niższy
- powiedział prezes grupy, Wojciech Borzęcki.

W jego opinii zbiory są większe także dzięki temu, że coraz więcej rolników z okolic Sandomierza miejsca dotychczasowych upraw zbóż czy ziemniaków, przekształca w sady.

Wiąże się to z tym, że mimo wszystko w porównaniu z innymi dziedzinami rolnictwa, sadownictwo jest bardziej opłacalne. W przypadku innych upraw, żeby zarobić, trzeba gospodarować na potężnych areałach. A w sadownictwie kilka hektarów powoduje, że przychody są troszkę lepsze
- ocenił Borzęcki.

Jak dodał, zebrane owoce są dobrej jakości. Nie było gradu i szczególnie uciążliwych warunków do produkcji, a także infekcji i chorób jabłek, wywołanych przez grzyby - tłumaczył Borzęcki.

Owoce są również bardziej kolorowe. Zyskują barwę dzięki dużym różnicom temperatur jakie panowały w dzień i w nocy, we wrześniu i październiku - tłumaczył szef grupy "Refal" Zbigniew Rewera. Producenci zrzeszeni w tej grupie zebrali ok. 10 tys. ton jabłek - podobnie jak w ubiegłym roku.

Prezes grupy sadowniczej "Owoc Sandomierski" Leszek Bąk powiedział, że producenci zbiorą 10-15 proc. jabłek więcej niż w 2012 r. Wówczas było to 30 tysięcy ton. Liczymy, że przechowywane w chłodniach owoce uda się sprzedać na zachód Europy, bo w tym roku nie było tam urodzaju - zauważył.

Grupa zrzesza 67 udziałowców, gospodarujących na 730 hektarach. 85 proc. upraw to sady jabłkowe.

Średnia cena jabłek przemysłowych wyniosła 55 gr. za kilogram. Prezes Świętokrzyskiej Izby Rolniczej Ryszard Ciźla powiedział, że jabłek przemysłowych jest mniej niż w 2012 r., więc będą poszukiwane przez przetwórców.

Dzieje się tak dlatego, ponieważ drzewa w przydomowych sadach - mniej pielęgnowanych niż te z dużych plantacji - w ubiegłym roku dały dobry plon, a teraz odpoczywały - tłumaczył.

Na Sandomierszczyźnie przy zbiorze jabłek zatrudniano sezonowo głównie okolicznych mieszkańców. W tym roku można było zarobić 8-10 zł za godzinę pracy. Jeszcze kilka lat temu przy zbiorach pracowali także pracownicy sezonowi z Ukrainy.

Wg sadowników zapotrzebowanie na pomoc podczas zbiorów jabłek jest teraz mniejsze, dzięki temu że gospodarstwa z roku na rok stają się coraz bardziej nowoczesne. Więcej rolników używa w sadach m. in. wózków widłowych do zbioru palet z jabłkami. Gospodarze rezygnują także z ręcznego sortowania owoców - jabłka zawożą od razu do przechowalni, gdzie te są myte i sortowane.

W Polsce, rocznie produkuje się ok. 3 mln ton jabłek. Według różnych statystyk w Sandomierzu produkowanych jest od 500 do 600 tys. ton tych owoców. Szacuje się, że około 150 tys. ton jabłek z sandomierskich sadów było eksportowanych poza granice Unii Europejskiej.

Rejon sandomierski jest drugim w kraju producentem owoców, po rejonie Grójecko-Wareckim na Mazowszu. Na terenie Sandomierza i okolic jest ok. 25 tys. ha sadów samych jabłoni, 1200 ha grusz, 1200 ha czereśni, 2100 ha brzoskwiń i moreli oraz 5600 sadów wiśniowych.

80 proc. owoców w całym kraju produkowanych jest w trzech rejonach polski: Grójecko-Wareckim, Sandomierskim oraz Lubelskim. 

(jad)