"Decyzję w sprawie posła Sojuszu Lewicy Demokratycznej Jana Syczewskiego za jego wypowiedzi na Białorusi, podejmie w ciągu najbliższych dni Sąd Partyjny" - zapowiada szef Sojuszu Leszek Miller. Podkreśla przy tym, że statut SLD przewiduje, że obowiązkiem członka partii jest wyrażanie poglądów zgodnych z jej programem.

"Niewątpliwie to co powiedział pan Syczewski, te oceny które wyraził trudno pogodzić z programem partii, ale ostateczna decyzja jest w rękach Sądu Partyjnego. Sąd Partyjny może ukarać naganą, może wykluczyć z zajmowania równych stanowisk w SLD oraz może wykluczyć z partii" - powiedział Miller.

Przypomnijmy: Poseł SLD Jan Syczewski mówił między innymi na Ogólnobiałoruskim Zjeździe Ludowym, że demokracja w Polsce jest władzą ludu, "ale pod dyktando obcych państw. Jakich - dobrze wiecie". Skrytykował też polski wariant prywatyzacji, polegający - według niego - na "wyprzedawaniu majątku narodowego za jedną dziesiątą wartości". Poseł SLD dodał też, że "nie zawsze prawdziwe" są oskarżenia wysuwane przez Polskę i inne państwa wobec Białorusi. Według Syczewskiego, zdają się one sądzić, że "jeśli Białoruś nie słucha innych krajów, to znaczy iż jest niedemokratyczna".

08:45