"Snajperowi" ze Szczecina mogą pomagać jego koledzy z więzienia - to jedna z bardziej prawdopodobnych hipotez, którą biorą pod uwagę policjanci z Komendy Głównej.

Funkcjonariusze rozważają taką możliwość ponieważ, policja już trzykrotnie namierzyła kryjówkę „snajpera”, ale gdy była blisko złapania poszukiwanego, na miejscu okazywało się, że ktoś go uprzedził i bandyta zdołał zbiec. Dlatego teraz – jak dowiedziała się nasza reporterka – planuje się przeprowadzenie akcji z powietrza, tak aby nikt nie zdołał go już uprzedzić.

Z informacji Agnieszki Milczarz wynika także, że policja ma stały kontakt z kierownictwem akcji w Szczecinie i jest w stanie w każdej chwili udzielić wszelkiej możliwej pomocy - z przekazaniem specjalistycznego sprzętu włącznie. Inne szczegóły pomocy ze względu na dobro śledztwa są jednak objęte tajemnicą. Wiadomo jedynie, że do tej pory policjanci z Warszawy przygotowali na prośbę kolegów ze Szczecina ekspertyzy balistyczne i nowy portret pamięciowy snajpera.

Dodajmy, że w Świnoujściu zakończono już przeczesywanie okolicznych bunkrów, lasów i wydm w poszukiwaniu Stanisława Antczaka. „Snajper” miał być widziany w tym mieście – przedwczoraj.

Za informacje, które pomogą w zatrzymaniu "snajpera" można dostać 10 tysięcy złotych. 6 tys. złotych oferuje policja; nagrodę z 2 do 4 tys. zwiększyło szczecińskie SLD - partia, której rzecznik był pierwszą osobą postrzeloną przez bandytę.

Policyjna obława na „snajpera” trwa od wtorku. Stanisława Antczaka podejrzewa się o postrzelenie dwóch osób oraz mierzenie z broni do kolejnych dwóch. Bandyta podejrzany jest także o włamania do ośmiu domów.