Policjanci zatrzymali kierowcę BMW, który w miniony weekend w Ptakowicach k. Tarnowskich Gór śmiertelnie potrącił 58-latkę. Według świadka po wypadku kierowca zatrzymał się i wysiadł z auta. Po chwili odjechał, nie udzielając ofierze pomocy.

Policjanci zatrzymali kierowcę BMW, który w miniony weekend w Ptakowicach k. Tarnowskich Gór śmiertelnie potrącił 58-latkę. Według świadka po wypadku kierowca zatrzymał się i wysiadł z auta. Po chwili odjechał, nie udzielając ofierze pomocy.
Policjanci zatrzymali kierowcę dwa dni po wypadku /Adam Górczewski /Archiwum RMF FM

Policjanci odnaleźli 69-letniego kierowcę dwa dni po wypadku. Wczoraj podejrzany usłyszał zarzuty.

Tragedia wydarzyła się w sobotę po godz. 17. na ul. Wyzwolenia w Ptakowicach. Policjanci zostali wezwani do wypadku drogowego, w którym kobieta została potrącona przez kierującego samochodem marki BMW. Na miejscu okazało się, że w wypadku zginęła 58-letnia mieszkanka powiatu tarnogórskiego.

Świadkiem potrącenia był kierowca jadący za BMW. Jak powiedział, sprawca wypadku zatrzymał się po zdarzeniu i wysiadł z auta. W rozmowie ze świadkiem mówił, że pewnie potrącił jakiś leżący na jezdni worek. Kiedy zauważył, że na jezdni leży człowiek, odjechał z miejsca wypadku, prawdopodobnie był w szoku. Do wypadku doszło we mgle - mówi Damian Ciecierski ze policji w Tarnowskich Górach.

Prokurator przedstawił 69-latkowi dwa zarzuty spowodowania śmiertelnego wypadku i ucieczki w miejsca zdarzenia oraz nieudzielenia pomocy. Może mu grozić kara do 12 lat więzienia. Mężczyzna ma dozór policji.

(mpw)