Związkowcy różnych opcji łączą się, a łączy ich Leszek Miller. Ten paradoks zaobserwowaliśmy na Śląsku. Skutki polityki rządu doprowadziły, do tego, iż po raz pierwszy w historii związków zawodowych w naszym kraju Solidarność i OPZZ oficjalnie zapowiedziały współpracę.

Do struktur zakładowych i branżowych wystosowano nawet apel, że teraz oficjalnie można już działać wspólnie. O takiej współpracy tylko OPZZ poinformowało swoją centralę. Poinformowało, ale nie pytało o zgodę. Śląsko-dąbrowska Solidarność z kolei – jak na razie - działa na własną rękę.

Oficjalnego porozumienia o współpracy jeszcze nie podpisano, bo – jak twierdzą związkowcy – teraz należy się skupić się na wspólnej akcji ratowania górnictwa przed rządowymi planami, które grożą utratą 40 tys. miejsc pracy w kopalniach.

Porozumienie jednak będzie – zapewniają zgodnie Piotr Duda ze śląsko-dąbrowskiej Solidarności i Henryk Moskwa z OPZZ.

Być może podczas kolejnej demonstracji górników w Warszawie nie padną już okrzyki KBG-SLD czy Czerwona hołota, bo mogłoby to urazić kolegów związkowców.

Foto: Archiwum RMF

15:50