Komisja śledcza ds. sektora bankowego może powstać już w środę. Na razie jednak w Sejmie huczy od oskarżeń, formułowanych wobec siebie przez paktowiczów. Chodzi o to, kto bardziej chce komisji.

Znów pojawiają się słowne utarczki i wizja wcześniejszych wyborów. - Przedstawiciele Ligi Polskich Rodzin oświadczyli, że nie mają politycznej dyspozycji do zakończenia prac - zarzuca współpaktowiczom Przemysław Gosiewski. Lider klubu PiS zastrzega, że jeżeli LPR nie poprze powołania komisji, będzie to złamanie paktu stabilizacyjnego.

Liga zaprzecza i ustami Romana Giertycha opowiada się za powołaniem komisji w środę. Jeszcze dosadniejszy jest Wojciech Wierzejski: Liga była pomysłodawcą tego projektu, Liga go zgłosiła, broniła w debacie, Liga zagłosuje za tym projektem. Niech pan Gosiewski puknie się w czoło i niech się uspokoi.

O środowym terminie poinformował rzecznik marszałka Sejmu. Dodał, że skład komisji miałby zostać ustalony w piątek.

Dwa projekty powołania komisji – jeden autorstwa PiS, drugi LPR – trafiły na razie na biurko sejmowej komisji ustawodawczej. Zdecydowano, że do wtorku powstanie projekt jednej wspólnej uchwały ws. komisji śledczej.

A na marginesie powoływania komisji pojawiają się kolejne reperkusje sporu rządu z Leszkiem Balcerowiczem co do zgody na fuzję Pekao SA z bankiem BPH. Sejmowa speckomisja zajęła się notatką ABW, którą otrzymał szef NBP, a którą wczoraj ujawnił premier. Na razie jednak dotychczasowe ustalenia uspokoiły nieco poselski zapał do badania tej sprawy.