Zamieszanie wokół Komisji Nadzoru Bankowego, spór rządu z szefem NBP, Leszkiem Balcerowiczem, sejmowa bankowa komisja śledcza – wszystko to zawdzięczamy zapowiadanej fuzji banku Pekao SA z BPH. Dlaczego to połączenie tak bardzo nie podoba się rządowi?

Wśród ekonomistów krąży hipoteza zakładająca, że PiS-owski rząd chce odsprzedać akcje BPH głównemu akcjonariuszowi holenderskiego Eureko, by w ten sposób pozostawić w polskich rękach PZU. To mogłoby też uchronić polski budżet przed koniecznością zapłaty gigantycznego odszkodowania za niewywiązanie się z umowy prywatyzacyjnej.

- Być może jest to próba uniknięcia groźniejszego finansowo konfliktu poprzez wejście w drugi konflikt - zastanawia się ekonomista Waldemar Kuczyński, doradca ekonomiczny premiera Jerzego Buzka.

Jednak przyczyną tej determinacji rządu Marcinkiewicza może być ideologia, której hołdują bracia Kaczyńscy – dodaje ekonomista. - Można jej przypisać atrybut nacjonalizmu – takie przekonanie, że w gospodarce musi być tutaj silny blok, trzon polskości, rozumianej trochę w duchu lat trzydziestych - tłumaczy. Jego zdaniem jednak, jest to droga do izolacjonizmu.