Sejmowa speckomisja wzięła na tapetę notkę ABW, którą dostał prezes NBP Leszek Balcerowicz, a którą ujawnił wczoraj premier. Jednak posłowie tracą zapał do badania pisma.

Efekty dwugodzinnych obrad komisji są nikłe – szef ABW stwierdził, że jak na razie nie widzi żadnych znamion przestępstwa. O teatralnym zamieszaniu mówił Marek Biernacki. - Premier Marcinkiewicz świetnie puszcza balony, tylko takie balony medialne. Niepotrzebnie jednak napompował służbę, która powinna stać na straży porządku, czyli ABW - stwierdził.

Po wyjaśnieniach szefa Agencji zainteresowanie sprawą stracił także sam szef komisji, Roman Giertych. - To nie jest nasza kwestia. Myślę, że powinna zająć się tym komisja ds. papierów wartościowych. Oni mają instrumenty do sprawdzenia pewnego działania, jeżeli ono rzeczywiście wystąpiło - tłumaczył lider LPR i dodał, że chodzi o ewentualne kupowanie przez Pekao SA akcji BPH i odwrotnie.

W ujawnionym przez premiera piśmie pojawiała się informacja, że UniCredito, główny akcjonariusz banku Pekao SA, zlecił funduszom z grupy Pioneer, zaprzestanie inwestowania w akcje BPH. Mogło to – jak podkreślał Marcinkiewicz - spowodować straty klientów funduszy Pioneer i prawdopodobnie także straty mniejszościowych akcjonariuszy Pekao SA.

Dodajmy, że wczoraj Komisja Nadzoru Bankowego nie podjęła decyzji w sprawie fuzji banków Pekao SA i BPH. Posiedzenie KNB w sprawie wniosku UniCredito dotyczącego wykonywania prawa głosu z akcji BPH, zostało przesunięte o 3 tygodnie.