Lider PO Grzegorz Schetyna zapowiedział złożenie w Sejmie projektu uchwały ws. powołania komisji śledczej ds. GetBack. To jest naprawdę afera; afera pisana wielkimi literami, gdzie zaangażowani są politycy partii rządzącej - ocenił szef Platformy.

Spółka GetBack zajmuje się zarządzaniem wierzytelnościami. Prokuratura Krajowa prowadzi obecnie, po zawiadomieniach Komisji Nadzoru Finansowego, śledztwo w sprawie GetBack. Chodzi o wyrządzenie szkody majątkowej o wielkich rozmiarach, prowadzenie ksiąg rachunkowych wbrew przepisom i podawanie nieprawdziwych informacji.

O sprawę GetBack Schetyna został pytany na czwartkowej konferencji prasowej w Lublinie. Jeśli chodzi o GetBack, jutro przedstawimy na konferencji prasowej wniosek o powołanie komisji śledczej w tej kwestii, głęboko go uzasadnimy - zapowiedział szef PO. To jest naprawdę afera; afera pisana wielkimi literami, gdzie zaangażowani są - jak słyszymy - politycy także partii rządzącej. Tam są SKOK-i, tam są osoby zaangażowane w kampanie wyborcze PiS - dodał lider Platformy.

"Szokującymi" Schetyna nazwał czwartkowe doniesienia "Gazety Wyborczej", że w sprawę ratowania spółki GetBack mógł zaangażować się ojciec premiera Mateusza Morawieckiego Kornel Morawiecki. Straty już są blisko 2,5 miliarda, to są ogromne pieniądze. Oczekuję tutaj na oświadczenie premiera w tej kwestii. My tego nie odpuścimy. To jest po prostu "rozbój w biały dzień" i na to będziemy reagować - zapewnił lider PO.

Kornel Morawiecki powiedział w czwartek, że rozmawiał z premierem Morawieckim na temat spółki GetBack, ale - jak podkreślił - szef rządu powiedział mu, by się tym nie interesował. Żadnych interwencji nie robiłem - zapewnił. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro informował w środę, że w Prokuraturze Krajowej powstał zespół, który ma zbadać sprawę GetBack.

Spółka GetBack powstała w 2012 roku, a w lipcu 2017 roku akcje GetBack SA zadebiutowały na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie S.A. w ramach przeprowadzonej pierwszej oferty publicznej akcji.

W kwietniu GPW, na wniosek KNF, zawiesiła obrót akcjami GetBack SA. Stało się to po tym, gdy 16 kwietnia rano spółka GetBack podała, że prowadzi negocjacje z PKO BP oraz Polskim Funduszem Rozwoju w sprawie finansowania o charakterze mieszanym kredytowo-inwestycyjnym w wysokości do 250 mln zł. Z komunikatu spółki wynikało, że informacja została uzgodniona "ze wszystkimi zaangażowanymi stronami". PKO BP i PFR zdementowały informacje, że prowadzą takie rozmowy. To wywołało reakcję KNF.

W efekcie całej sprawy rada nadzorcza GetBack SA odwołała ze skutkiem natychmiastowym Konrada Kąkolewskiego ze stanowiska prezesa spółki, a rezygnację z funkcji członków zarządu złożyli Anna Paczuska oraz Marek Patuła. Rada oddelegowała Kennetha Williama Maynarda, przewodniczącego rady, do czasowego wykonywania czynności prezesa. 7 maja zrezygnował on z funkcji w zarządzie i radzie nadzorczej. Wcześniej z członkostwa w radzie nadzorczej zrezygnowała też Alicja Kornasiewicz.

W kolejnych dniach Prokuratura Krajowa informowała, że "do Departamentu do Spraw Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Krajowej wpłynęło zawiadomienie KNF o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Konrada K., byłego prezesa GetBacku, oraz Annę P., byłego wiceprezesa tej spółki". Miało ono polegać m.in. na podawaniu do publicznej wiadomości nieprawdziwych, istotnych informacji oraz rozpowszechniania ich za pośrednictwem mediów.

KNF skierowała też w sprawie GetBack kolejne zawiadomienie, w którym, jak informował poniedziałkowy "Dziennik Gazeta Prawna", podejrzewa zarząd spółki m.in. o wyrządzenie szkody majątkowej o wielkich rozmiarach, prowadzenie ksiąg rachunkowych wbrew przepisom i podawanie nieprawdziwych informacji.

We wtorek GetBack poinformował w komunikacie, że rada nadzorcza spółki powołała Przemysława Dąbrowskiego na stanowisko prezesa oraz Magdalenę Nawłokę na stanowisko członka zarządu.

(az)