Piłkarze Sandecji Nowy Sącz przegrali w Mielcu z Cracovią 0:1 w 36. kolejce i już nie mają szans na utrzymanie w ekstraklasie. Drugi spadkowicz zostanie wyłoniony za tydzień. Będzie nim Piast Gliwice lub Bruk-Bet Termalica Nieciecza, które zmierzą się ze sobą. Sandecja, która debiutowała w najwyższej klasie, zgromadziła 32 punkty i na kolejkę przed zakończeniem sezonu traci cztery do pierwszej "bezpiecznej" lokaty, którą obecnie zajmuje Bruk-Bet Termalica.

W Mielcu jedynego gola w 29. minucie zdobył Michał Helik. To ósmy gol w tym sezonie 22-latka, który jest najskuteczniejszym obrońcą w ekstraklasie. Gospodarze najlepszą okazję do wyrównania mieli w 58. minucie, ale strzał z rzutu karnego Macieja Małkowskiego obronił Adam Wilk.

To bardzo trudny moment dla wszystkich, którzy są związani z Sandecją. Nie tak sobie wyobrażałem to spotkanie. W pierwszej połowie nie udźwignęliśmy presji, nie zagroziliśmy bramce Cracovii. Wiedzieliśmy, że chcąc dalej myśleć o utrzymaniu musimy ten mecz wygrać. W drugiej połowie udało się stworzyć kilka okazji, ale nie udało się ich wykorzystać - powiedział trener Sandecji Kazimierz Moskal. 

Niecieczanie, którzy pokonali Arkę Gdynia 2:1, mają dwa punkty przewagi nad Piastem. Zespół trenera Waldemara Fornalika uległ we Wrocławiu Śląskowi 1:3. Jedną z bramek dla gospodarzy uzyskał Marcin Robak; to jego 102. trafienie w ekstraklasie. 

"Sytuacja w tabeli nie pomaga, jeżeli chodzi o presję, ale dzisiaj moi zawodnicy sobie z tym poradzili. Bardzo chcieli, nie tracili głowy, ale zdarzały się też błędy. Nasza gra napawa jednak optymizmem i liczymy, że ta karta się odwróci, bo mamy przed sobą mecz o wszystko" - przyznał Fornalik.

Termalica natomiast pokazała charakter. Od 20. minuty przegrywała bowiem po golu Krzysztofa Janusa. Gospodarze wyrównali jednak tuż przed przerwą za sprawą Bartosza Śpiączki, a gola przybliżającego zespół do utrzymania w 59. minucie zdobył Łotysz Vladislavs Gutkovskis. 

Plan na dzisiejszy mecz był jeden - zwycięstwo. Nie chodziło o względy estetyczne, piękną grę, nie wiadomo jakie fajerwerki. Mieliśmy wygrać i być w dalszym ciągu w grze. Cel został osiągnięty. Po meczu nie było jakieś szalonej radości w szatni, bo w dalszym ciągu gramy o utrzymanie i czeka nas mecz w Gliwicach. Na razie dużo pokory, tonujemy nastroje. Chcielibyśmy się cieszyć za tydzień w sobotę po meczu w Gliwicach - podkreślił trener Bruk-Betu Jacek Zieliński.

Od soboty pewna pozostania w ekstraklasie jest Lechia Gdańsk, po wyjazdowym remisie z Pogonią Szczecin 1:1. Prowadzenie gościom w 21. minucie dał Patryk Lipski, a dziewięć minut później wyrównał Adam Frączczak.
Ostatnia kolejka grupy spadkowej rozegrana zostanie 19 maja.

Już w niedzielę natomiast z obrony mistrzowskiego tytułu mogą się cieszyć piłkarze Legii Warszawa, którzy podejmą Górnika Zabrze. Obecnie mają trzy punkty przewagi nad Jagiellonią Białystok i pięć nad Lechem Poznań. Legia zapewni sobie mistrzostwo, jeśli jej przewaga nad drugą drużyną wzrośnie do co najmniej czterech punktów, bowiem po części zasadniczej rozgrywek była trzecia, za "Kolejorzem" i "Jagą".

Jagiellonia zagra na wyjeździe z Zagłębiem Lubin, a Lech w Krakowie z Wisłą. Wszystkie mecze rozpoczną się o godzinie 18:00. 

Sandecja Nowy Sącz - Cracovia Kraków 0:1 (0:1)

Bramki: 0:1 Michał Helik (29).

Żółta kartka - Sandecja Nowy Sącz: Grzegorz Baran, Damir Sovsic, Dawid Szufryn.

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 2 153.

W 58. minucie Maciej Małkowski z Sandecji nie wykorzystał rzutu karnego, jego strzał obronił Adam Wilk.

Sandecja Nowy Sącz: Michał Gliwa - Aleksandru Benga, Dawid Szufryn, Patrik Mraz - Adrian Danek, Wojciech Trochim (46. Pawlo Ksionz), Grzegorz Baran (83. Jakub Bartosz), Damir Sovsic, Maciej Małkowski (66. Bartłomiej Dudzic) - Filip Piszczek, Aleksandyr Kolew. 

Cracovia Kraków: Adam Wilk - Diego Ferraresso, Michał Helik, Ołeksij Dytiatjew, Michal Siplak - Daniel Pik (62. Antonini Culina), Milan Dimun, Miroslav Covilo, Javi Hernandez, Sergei Zenjov (72. Nicolai Brock-Madsen) - Krzysztof Piątek (88. Sylwester Lusiusz).

(ph)